Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 11.01.2019 16:50 Publikacja: 11.01.2019 16:50
Foto: Fotorzepa, Grzegorz Psujek
Jak na razie wygląda na to, że popyt jest zbyt słaby, by myśleć o zwyżkach w krótkim terminie. W ostatnich dniach WIG20 mierzył się ze spadkową linią poprowadzoną po szczytach z grudnia zeszłego roku. W środę udało się mocnym ruchem wybić ponad nią. W czwartek doszło do udanego testu i jednocześnie obrony strefy tuż nad 2300 pkt. Handel w przedostatnim dniu tygodnia zakończył się na tą linią i można było śmiało oczekiwać, że w piątek inwestorzy zechcą zmierzyć się z poziomem 2355 pkt, czyli grudniowym maksimum. Początek sesji przyniósł realizację tego scenariusza. Co więcej, WIG20 wzniósł się znacznie wyżej, przekraczając 2360 pkt. Nastroje szybko się jednak odwróciły. Motywacja byków spadła po wejściu do gry Amerykanów. S&P500 zaczął od spadku o 0,37 proc., co oznaczało odbicie od poziomu 2600 pkt. WIG20 kończył dzień właściwie bez zmiany, jednak wymowa sesji jest raczej negatywna. Indeks blue chips wciąż jest co prawda powyżej wspomnianej linii, jednak piątkowy kontratak niedźwiedzi podpowiada, że kolejne dni powinny przynieść raczej zejście WIG20 w kierunku 2315 pkt, niż atak na 2400 pkt.
WIG20 przez całą piątkową sesję notował niewielkie zmiany. Ostatecznie zyskał na wartości symboliczne 0,1 proc....
Amerykański indeks S&P 500 ustanowił nowy rekord na początku piątkowej sesji. Pomogło w tym podpisanie przez USA...
Mimo kontynuacji trendu wzrostowego na warszawskiej giełdzie nie brakuje spółek, których notowania obrały przeci...
Byki pokazały w czwartek moc. Indeks WIG20 zyskał na wartości 2,3 proc. i tym samym wrócił powyżej poziomu 2800...
Na warszawskiej giełdzie zadebiutowała druga w tym roku firma. Jej założyciel planuje szybkie przejęcie na hiszp...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas