Analitycy odradzają inwestowanie w akcje

W czwartym kwartale na warszawskiej giełdzie należy oczekiwać wciąż dużych wahań kursów

Publikacja: 03.10.2011 04:34

Zmiana notowań WIG20

Zmiana notowań WIG20

Foto: Rzeczpospolita

Ostatnią wrześniową sesję WIG20 zakończył na poziomie 2 188,73 pkt. Ankieta przeprowadzona wśród giełdowych analityków pokazuje, że wartość tego wskaźnika na koniec roku może być podobna – średnia ich prognoz mówi o poziomie 2200 pkt. Poszczególne szacunki są jednak dużo bardziej rozbieżne i wahają się w przedziale od 2000 pkt do 2450 pkt. Oznacza to, że zmiany maksymalne mogą wynieść od -10 proc. do ponad +10 proc.

Specjaliści oczekują dużych wahań kursów poszczególnych spółek, jak i reprezentujących je wskaźników. – Będzie temu towarzyszyć duża nerwowość, przechodzenie od euforii do paniki. Uspokojenie nastąpi wtedy, gdy dowiemy się, jaki naprawdę jest stan gospodarek Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej – mówi Marek Sojka, wiceprezes Powszechnego Towarzystwa Emerytalnego PZU.

Obecnie przeważają jednak obawy. – Bardzo istotną kwestią dla najbliższych miesięcy będzie stan ogólnej koniunktury gospodarczej. Bankructwo Grecji jest już zdyskontowane w cenach, pytanie, czy jej upadek nie spowoduje efektu domina i nie „zarazi" Włoch lub Hiszpanii – twierdzi Adam Zaremba, główny ekonomista Idea TFI.

To powoduje, że ryzyko na rynku akcji wzrosło. Inwestorzy obawiają się również o sytuację na rodzimym podwórku. Dziś ciężko wskazać branżę, czy nawet spółkę, która może przynieść dodatnie stopy zwrotu w perspektywie najbliższych kilku miesięcy. – W końcu tego roku na warszawskiej giełdzie prawdopodobnie będziemy mieli do czynienia z dalszymi przecenami akcji. Myślę, że stosunkowo dużo spółek w raportach za trzeci kwartał poinformuje o gorszych wynikach od wypracowanych rok temu – uważa Marcin Rupiński, kierownik rynków zagranicznych Domu Maklerskiego BOŚ.

20 procent spadł od początku roku WIG. Czy rynki już zdyskontowały spowolnienie w gospodarce?

Jego zdaniem w pierwszej kolejności słabszej kondycji można oczekiwać w firmach budowlanych i spożywczych. Ponadto zarządy niektórych spółek będą korygować w dół prognozy wyników finansowych. Trzeba też pamiętać o zbliżających się wyborach parlamentarnych. Jeśli będą występowały problemy z powołaniem nowego rządu, inwestorzy mogą jeszcze bardziej zrazić się do giełdy.

W efekcie wszystkie te czynniki mogą się przyczyniać do pogłębienia spadków. W tej sytuacji analitycy radzą lokować pieniądze w bezpiecznych instrumentach finansowych. Uważają, że lepiej zadowolić się niewielkim zyskiem, na przykład z obligacji skarbowych, niż ryzykować dalsze wysokie straty na akcjach.

Na wyciągnięcie wniosków dotyczących najbliższej przyszłości na rynku akcji warszawskiej giełdy nie pozwala również analiza zachowania WIG20 w czwartych kwartałach lat poprzednich. Wspólne cechy można jednak znaleźć, analizując zmiany zachodzące w grudniu.

W każdym z ostatnich trzech lat przynosił on zwyżki WIG20 odpowiednio o 3,7 proc., 0,7 proc., 3,9 proc. Bez względu na to, czy na rynku panowała hossa czy bessa, w grudniu efekt św. Mikołaja podnosił ceny większości akcji.

Część analityków dodaje jednak, że odważni inwestorzy, którzy są odporni na ryzyko i emocje, jakie obecnie występują na rynku, już teraz kupują akcje. Być może nie zostało osiągnięte dno i kursy akcji jeszcze spadną, ale część aktywnych inwestorów już zainwestowała swoje środki. Sytuacja powinna się uspokoić dopiero, gdy wszystkie państwa strefy euro ratyfikują postanowienia lipcowego szczytu, który powołał do życia nową wersję europejskiego funduszu stabilizacyjnego w wysokości 440 mld euro.

Na razie 12 z 17 krajów dało zielone światło dla wzmocnienia tego funduszu.

Ostatnią wrześniową sesję WIG20 zakończył na poziomie 2 188,73 pkt. Ankieta przeprowadzona wśród giełdowych analityków pokazuje, że wartość tego wskaźnika na koniec roku może być podobna – średnia ich prognoz mówi o poziomie 2200 pkt. Poszczególne szacunki są jednak dużo bardziej rozbieżne i wahają się w przedziale od 2000 pkt do 2450 pkt. Oznacza to, że zmiany maksymalne mogą wynieść od -10 proc. do ponad +10 proc.

Specjaliści oczekują dużych wahań kursów poszczególnych spółek, jak i reprezentujących je wskaźników. – Będzie temu towarzyszyć duża nerwowość, przechodzenie od euforii do paniki. Uspokojenie nastąpi wtedy, gdy dowiemy się, jaki naprawdę jest stan gospodarek Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej – mówi Marek Sojka, wiceprezes Powszechnego Towarzystwa Emerytalnego PZU.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Kulawe statystyki tegorocznych debiutów na GPW
Giełda
Lawina przejęć w USA?
Giełda
Prześwietlamy transakcje insiderów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Giełda
Optymizm na giełdzie przygasł. Wyraźne cofnięcie indeksów na GPW