Na otwarciu piątkowych notowań WIG wzrósł o 0,2 proc., a WIG20 poszedł w górę o 0,22 proc. Przez kilka godzin strona kupująca nie zamierzała oddawać inicjatywy. Pomagały jej zapowiedzi MSP, które chce pobrać wysokie dywidendy ze spółek, w których ma udziały. W efekcie kurs miedziowego giganta KGHM przed południem rósł nawet o ponad 2 proc., ciągnąc WIG20 w górę. Zyskiwały też akcje PZU, PKO BP i PGE. Notowania tej ostatniej spółki dodatkowo wspierała informacja, że wycofuje się ona z rozbudowy Elektrowni Opole. Inwestorów to ucieszyło, bo dzięki temu w spółce pozostanie więcej pieniędzy, co może się przełożyć na wyższą dywidendę.

Z kolei notowania na innych europejskich parkietach już od rana świeciły na czerwono.  Po południu napłynęły dane, które stały się dodatkowym pretekstem do pogłębienia spadków. Okazało się, że liczba miejsc pracy w USA poza rolnictwem wzrosła w marcu o 88 tys., podczas gdy analitycy oczekiwali ok. 200 tys. Nie pomogła informacja o nieco niższej od spodziewanej stopie bezrobocia w marcu (7,6 proc., wobec prognozowanych 7,7 proc.). Na otwarciu piątkowej sesji Dow Jones Industrial spadł o 0,74 proc., a Nasdaq obniżył się o 1,7 proc. Z kolei S&P 500 spadł o 1 proc. Pytanie, jak te słabe dane z amerykańskiego rynku pracy należy interpretować.  Z fundamentalnego punktu widzenia, są one oczywiście kiepską informacją. Jednak paradoksalnie w dłuższym okresie mogą się przełożyć na zwyżki indeksów giełdowych. Powód? Słaba koniunktura pozwala przypuszczać, że Fed dalej będzie pompował w amerykańską gospodarkę miliardy dolarów.

Zachodnioeuropejskie indeksy (m.in. DAX i CAC40)  straciły w piątek aż ok.  2 proc. Tymczasem na zamknięciu sesji WIG spadł symbolicznie o 0,06 proc., a WIG20 zyskał 0,16 proc. i osiągnął wartość 2346,37 pkt.

Co czeka nas w przyszłym tygodniu? - Po ostatnich rekordach, główne światowe indeksy mogą „odpocząć" w konsolidacji, co może być dobrym pretekstem dla odreagowania na naszym parkiecie – uważa Filip Zakościelny, analityk Deutsche Banku.

Warto zauważyć, że nasza giełda od kilku tygodni radzi sobie gorzej niż inne zachodnioeuropejskie parkiety. Tymczasem zdaniem analityków perspektywy dla GPW wciąż są dobre. Akcje spółek tu notowanych nie są jeszcze drogie, a rekordowo niskie stopy procentowe powinny zachęcać do lokowania środków na giełdzie. Natomiast czynnikiem, który szkodzi naszej giełdzie jest zamieszanie wokół OFE.