Kulisy upadku Londyńskiego Wieloryba.

Jesteśmy martwi, mówię ci. Jest beznadziejnie - pisał Francuz Bruno Iksil, londyński trader JPMorgan Chase, 23 marca 2012 r. do współpracownika.

Publikacja: 23.06.2013 18:44

Kulisy upadku Londyńskiego Wieloryba.

Foto: Bloomberg

Trzy dni wcześniej Iksil, który wkrótce będzie znany jako Londyński Wieloryb z racji skali swoich transakcji, stracił 44 miliony dolarów na kredycie korporacyjnym i w bilansie rocznym był pół miliarda dolarów pod kreską. On i młodszy trader Julien Grout, będąc pod presją przełożonego, próbowali zakamuflowac wielkość strat, które urosną do 6,2 miliarda dolarów.

- Oni nas zniszczą pisał Iksil do Grouta w jednym z setek e-maili i innej korespondencji, które znalazły się w 301-stronicowym raporcie senackiego podkomitetu śledczego. Po dziewięciomiesięcznym śledztwie amerykańscy parlamentarzyści oskarżyli JPMorgan Chase, największy i najbardziej zyskowny bank w Stanach Zjednoczonych, o ukrywanie strat, oszukiwanie nadzoru i wprowadzanie w błąd inwestorów.

Ten raport oraz przygotowany przez JPMorgan Chase 129-stronicowy materiał zawierający rozmowy z traderami oraz obecnymi i byłymi menedżerami tego banku, pokazują narastającą spiralę paniki, kiedy wielkość strat stała się znana coraz szerszemu kręgowi pracowników tej instytucji i w końcu dotarło to kierownictwa tego tuza z Wall Street i samego prezesa Jamiego Dimona.

Za sprawą działalności Londyńskiego Wieloryba pojawiały się wątpliwości , czy szef JPMorgan Chase rzeczywiście należy do grona najbardziej łebskich prezesów na Wall Street. A przecież w styczniu 2013 r. jego bank poinformował o trzecim kolejnym roku z rekordowym zyskiem. W maju Dimon przetrwał glosowanie podczas walnego zgromadzenia akcjonariuszy z których część chciała, aby zrezygnował z przewodniczenia radzie nadzorczej.

Tego surowego krytyka regulacji, który w okresie kryzysu finansowego obronił się przed stratami, uważano za menedżera kontrolującego każdy aspekt biznesu JPMorgan Chase. Niektórzy najbardziej wpływowi udziałowcy, jak miliarder Warren Buffett, czy Kenneth Langone (współzałożyciel Home Depot), uważają, że Dimon jest niezbędnym i „prawdopodobnie najlepszym prezesem a amerykańskim biznesie".

Z dokumentów wynika jednak, że Dimon kierował firmą, której traderzy zajmowali coraz większe pozycje na rynku instrumentów pochodnych, a menedżerowie przedstawiali optymistyczne prognozy, ukrywali informacje przed nadzorem i lekceważyli limity ryzyka. Przez cztery pierwsze miesiące 2012 r. takich przypadków jak te ostatnie było aż 330.

Materiał zgromadzony przez senacki podkomitet śledczy pokazuje, jak niewiele się zmieniło w pięć lat po krachu Lehman Brothers Holdings i przyjęciu ustawy Dodda- Franka by nawet najlepiej zarządzane banki powstrzymać przed zaangażowaniem się w spekulacje i popadnięciem w kłopoty.

- Są uzasadnione powody by sądzić, że mogło zostać złamane prawo - twierdzi Carl Levin, demokrata z Michigan, który kierował pracami podkomitetu senackiego. Jego raport został przesłany do Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) i Departamentu Sprawiedliwości.

Federalne Biuro Śledcze i SEC sprawdzają treść publicznych wystąpień, przebieg telekonferencji z inwestorami, a także prezentację wyników finansowych 13 kwietnia 2012 roku przez Dimona i ówczesnego dyrektora finansowego Douglasa Braunsteina, poinformowało Bloomberga pięć osób zorientowanych w przebiegu dochodzeń obu instytucji.

Dochodzenie kryminalne m.in. koncentruje się, na tym, czy traderzy JPMorgan Chase stosowali technikę manipulowania rynkiem polegającą na sztucznym zawyżaniu wartości ich pozycji.

- Senacki raport jest orężem SEC i stanowi mapę drogową przy pomocy której można ścigać bank za brak nadzoru nad traderami, niedostateczną kontrolę ryzyka i wprowadzającą w błąd politykę informacyjną - uważa John Coffee, profesor Columbia University Law School, specjalista od rynku papierów wartościowych.

Joe Evangelisti, szef działu komunikacji JPMorgan Chase, twierdzi, że wypowiedzi Dimona i Braunsteina odzwierciedlały to co sądzili w tym czasie i bazowały na faktach i analizach grupy ludzi prowadzących dochodzenia. Po fakcie okazało się, że były one błędne.

Kiedy 5 kwietnia Bloomberg News, jako pierwsza poinformowała, że księga Iksila tak się rozrosła, że deformuje rynek, menedżerowie JPMorgan Chase zlekceważyli straty sięgające wówczas ponad miliard dolarów. Osiem dni później Dimon określił sprawę jako „burzę w szklance wody". W liście do akcjonariuszy przeprosił jednak za tę uwagę i przyznał, że była to „najgłupsza i najbardziej kłopotliwa sytuacją w jakiej się znalazł".

W rezultacie klapy Londyńskiego Wieloryba pracownicy banku zubożeli o ponad 100 milionów dolarów, Dimon musiał zadowolić się polową łącznego wynagrodzenia, a z firmy odeszło kilku czołowych menedżerów. W tym gronie znaleźli się również Ina Drew i Achilles Macris, kierujący londyńskim oddziałem w którym pracował Bruno Iksil. Wniosek na walnym zgromadzeniu by Dimona pozbawić stanowiska szefa rady nadzorczej został poparty przez 32,2 proc. obecnych głosów, poinformował JPMorgan Chase 21 maja 2013 r.

Akcje JPMorgan Chase mogłyby ucierpieć bez Dimona przy sterze, częściowo dlatego, że nie ma oczywistego następcy, wskazuje Mike Mayo, analityk CLSA, nawiązując do wcześniejszych odejść z firmy byłego szefa pionu bankowości inwestycyjnej Jamesa E. Staleya i Franka Bisignano, współszefa operacyjnego. Mayo zwraca uwagę, że w tym banku w ostatnich dwóch latach było więcej zmian kadrowych niż w innych amerykańskich bankach o statusie graczy globalnych.

Początkowo Dimon określał transakcje Londyńskiego Wieloryba jako konwencjonalny hedging (zabezpieczenie) celem zrównoważenia ryzyka w bilansie banku. - Jesteśmy bardzo konserwatywni - powiedział dziennikarzom 13 kwietnia 2012 r., kiedy JPMorgan opublikował raport za pierwszy kwartał.

Braunstein tłumaczył, że transakcje te były elementem strukturalnej księgi kredytowej, która stopniowo była redukowana. Dimon i Braunstein nie powiedzieli dziennikarzom i analitykom podczas późniejszej telekonferencji, że dwa dni wcześniej zapoznali się z prezentacją pokazującą, że portfel derywatów kredytowych, którym zarządzało z Londynu główne międzynarodowe biuro (CIO), był trzy razy większy niż na początku roku. Autorzy tej analizy wskazywali też na pogarszającą się sytuację na rynku kredytowym i możliwość poniesienia strat a nie zysków.

Prezentacja z 11 kwietnia 2012 r., dołączona do senackiego raportu, prognozuje możliwe rezultaty inwestycyjne w przedziale od 1,7 miliarda zysku do 918 milionów dolarów straty. Portfel ten już od początku roku tracił około miliarda dolarów, wynika z e-maili Drew przesłanych do Dimona i Braunsteina. 412 milionów USD pod kreską pojawiło się pierwszego dnia po otwarciu rynku 10 kwietnia. Był to pierwszy dzień handlowy po publikacji Bloomberg News i „Wall Street Journal".

Dimon ani Braunstein 13 kwietnia nie powiedzieli, że raport za pierwszy kwartał uwzględniał 700 milionów dolarów straty poniesionej przez Iksila, co było równowartością ok. 10 proc. zysku brutto JPMorgan Chase. Dimon nie powiedział również, że zatwierdził podniesienie limitu ryzyka, który i tak Iksil zignorował. Szef JPMorgan Chase przemilczał także, iż wcześniej w nocy dostał prezentację pokazującą, że niektóre pozycje tego tradera były niepłynne i potrzebne byłyby miesiące do ich likwidacji nawet w najbardziej sprzyjających okolicznościach.

W raporcie z 12 kwietnia Drew informowała też Dimona i Braunsteina, że straty poniesione w pierwszym kwartale mogą się odwrócić. Przekonywała, że bank nie będzie zmuszony do sprzedaży tych instrumentów ze stratą.

10 kwietnia Evangelisti mówił dziennikarzom, że ryzyko portfela zostało skutecznie zrównoważone. Sarah Youngwood, odpowiadająca za relacje inwestorskie, rozmawiała z czterema analitykami na temat tej wypowiedzi, wynika z senackiego raportu. Członkowie jej zespołu kontaktowali się też z Benjaminem Hesse, zarządzającym funduszem w Fidelity Investments, jednej z największych na świecie firm zarządzających aktywami, wiodącego udziałowca JPMorgan Chase. Hesse zatelefonował do działu relacji inwestorskich, kiedy pojawiły pierwsze informacje i powiedziano mu, że na tych pozycjach nie było żadnych strat, wynika z e-maila przesłanego przez Youngwood Dimonowi 10 maja, podsumowującego rozmowy z Hesse.

Informacja przekazana przez Dimona i Braunsteina okazała się błędna, ale Evangelisti twierdzi, że mieli on podstawy aby sadzić, że jest prawdziwa. Zapewnia, że on i Youngwood byli przekonani, że portfel jest zrównoważony.

Coffee obawia się, że SEC prawdopodobnie trudno będzie przedstawić zarzuty Dimonowi, ponieważ musiałaby udowodnić, że celowo chciał wprowadzić w błąd inwestorów.

Przyznaje, że przekaz informacyjny był fałszywy i zastanawia się, czy nowojorscy menedżerowie zostali wprowadzeni w błąd przez londyńczyków, którzy mydlili im oczy. - Dyrektor finansowy określał transakcje jako element hedgingu, a to było chybione o 180 stopni - przekonuje Coffee.

- Fałszywe deklaracje składane świadomie, regulatorzy traktują surowiej, niż te , które dopiero po jakimś czasie okazały się nieprawdziwe- zwraca uwagę Tamar Frankel, profesor Boston University School of Law.

Iksil zaczął pracę w londyńskim CIO w 2005 roku, a dwa lata później został głównym traderem derywatami kredytowymi. Swój portfel wykorzystywał do zabezpieczenia przed niewypłacalnością emitentów długu korporacyjnego w okresie słabnięcia gospodarki Stanów Zjednoczonych. W okresie pięciu lat, do końca 2011 roku wypracował on zysk w wysokości około 2,5 miliarda dolarów. Iksil i jego szef Javier Martin-Artajo byli wśród najlepiej opłacanych traderów i menedżerów w JPMorgan Chase. W 2010 r. zainkasowali odpowiednio 7,3 miliona dolarów i 12,8 mln dolarów. Macris dostał 17,3 mln USD, więcej niż Drew, która musiała zadowolić się 15mln USD. Dimona uhonorowano 23 mln dolarów.

W miarę jak rosły zyski z transakcji Iksila Dimon zachęcał Drew do podejmowania większego ryzyka, twierdzą byli menedżerowie wysokiego szczebla w JPMorgan Chase. W 2011 r. portfel spuchł ponad 10-krotnie z 4 mld do 51 miliardów dolarów, wskazują dane banku zawarte w raporcie senackim.

Pozycje Iksila stawały się coraz bardziej ryzykowne i bezpośrednio nie były związane z zabezpieczaniem innych inwestycji w bilansie banku. Jedna z nich dotyczyła indeksu, a zarabiało się na niej, kiedy co najmniej dwie ze 100 firm o wysokim ryzyku w nim się znajdujących ogłosiły bankructwo, czy też nie były w stanie spłacić zobowiązań przed wygaśnięciem pozycji 20 grudnia 2011 r.

- Mandat CIO od początku nie dotyczył wyłącznie hedgingu - twierdzi John Parsons, wykładowca w Massachusetts Institute of Technology Sloan School of Management, specjalista od instrumentów pochodnych. Jego zdaniem było to centrum zysków, którego strategie zmieniały się w zależności od ruchu stóp procentowych, a kiedy pod uwagę bierze się m. in. stopy procentowe, czy spready kredytowe , to nie jest już hedging, lecz spekulacja.

Dimon tłumaczył, że  transakcje Iksila przekształciły się w coś czego nie mógł bronić. 22 lutego 2012 r. teoretyczna wartość pozycji Iksila wynosiła 88,6 miliarda dolarów wobec 55,1 mld USD 18 stycznia. Ich wartość brutto 18 stycznia sięgała aż 483 mld dolarów, wynika z e-maili uzyskanych przez senacki podkomitet.

W tym czasie rynek obligacji śmieciowych, przeciwko którym grał trader JPMorgan Chase, poszedł w górę na skutek słabnięcia europejskiego kryzysu zadłużeniowego.

Dimon twierdził w kwietniu 2012 roku, że nadzorcy widzą wszystko, kiedy chcą,  co robi bank, ale śledczy Senatu stwierdzili, że JPMorgan przez pewien czas przesyłał informacji  do Office of the Comptroller of the Currency (nadzór bankowy), a działo się to wówczas, kiedy Iksil zwiększał swoje pozycje.

10 maja 2012 r. JPMorgan ogłosił, że na portfelu Iksila stracił 2 miliardy dolarów, a być może miliard więcej. Dimon nazwał strategię swojego banku głupią.  Następnego dnia straty CIO wyniosły 570 milionów dolarów.  Do końca czerwca 2012 sięgały 5,8 mld dolarów. W lipcu JPMorgan skorygował raport za pierwszy kwartał przyznając się do słabej kontroli wewnętrznej. Na koniec września straty wynosiły  co najmniej 6,2 miliarda dolarów, czyli tyle ile pół roku wcześniej sygnalizował  Peter Weiland , odpowiedzialny za ryzyko w CIO. Mimo tej olbrzymiej straty JPMorgan w ubiegłym roku zarobił 21,3 mld USD, więcej niż konkurenci, ale wciąż nie wiadomo, ile w sumie stracił na portfelu Bruno Iksila.

Giełda
Kulawe statystyki tegorocznych debiutów na GPW
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Lawina przejęć w USA?
Giełda
Prześwietlamy transakcje insiderów
Giełda
Optymizm na giełdzie przygasł. Wyraźne cofnięcie indeksów na GPW
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Giełda
Indeksy w Warszawie kontynuują ruch w górę