Pierwsza oferta publiczna spółki zajmującej się produkcją i remontami taboru kolejowego obejmuje do 21,8 mln (48,4 proc.) akcji. Spółka nie będzie jednak podwyższać kapitału. Pod młotek idą wyłącznie papiery należące do głównego udziałowca Zbigniewa Jakubasa oraz członków zarządu Newagu.
Jakubas, jeden z najbogatszych Polaków, główny akcjonariusz m.in. Mennicy Polskiej, przyznał, że jednym z głównych powodów wejścia Newagu na giełdę są jego potrzeby inwestycyjne. Milionerowi marzą się wielkie przedsięwzięcia, które ma realizować utworzone niedawno TFI Fundusze Inwestycji Polskich. Jakubas ma mieć 20-proc. (szacowany na kilkaset milionów złotych) wkład w projekt. Szczegółów nie chce zdradzać.
– Popełniłem falstart, mówiąc wcześniej o planach stworzenia funduszu i inwestycjach w sektorze chemicznym. Projekty nam „uciekły", dlatego nie chcę teraz przekazywać żadnych informacji – ucina Jakubas.
Cena maksymalna akcji Newagu została ustalona na 19 zł. Daje to szacunkową wartość brutto oferty na poziomie 414 mln zł, a wycena całej firmy wynosi 855 mln zł.
Newag kusi inwestorów perspektywą wzrostu wyników oraz polityką dywidendową. W tym roku spółka prognozuje 755,6 mln zł skonsolidowanych przychodów i 37,9 mln zł zysku netto. W przyszłym ma to być odpowiednio 919,5 mln i 79,3 mln zł. W 2010 r. sprzedaż wynosiła 353,7 mln zł, a zarobek netto zaledwie 5,7 mln zł.