Dzięki dywidendom i reinwestowaniu zysków amerykańskie fundusze akcyjne radziły sobie lepiej niż giełdowe wskaźniki. Do 20 grudnia br. indeks Standard & Poor's 500 zwiększył w br. swoją wartość o 30,2 proc. Innym czynnikiem sprzyjającym wzrostom wartości funduszy były płynące na giełdę pieniądze. Według Investment Company Institute, tylko w tym roku inwestorzy wpompowali w amerykańskie fundusze inwestycyjne 159 miliardów dolarów netto.
Rok 2013 okazał się też rokiem małych spółek. W grupie funduszy inwestujących w spółki o małej kapitalizacji średni wzrost wyniósł 34,5 proc. Liderem okazał się fundusz Managers AMG Essex Small/Micro-cap, który zyskał na wartości 59.5 proc. W przypadku funduszy dużych firm wskaźnik wzrostu wyniósł 29 proc. Inwestycje w duże amerykańskie spółki dawały jednak wciąż wyższe zwroty niż przypadku funduszy zagranicznych (średni wzrost o 16,8 proc.). Część zysków w tej ostatniej grupie pochłonął rosnący na wartości dolar.
W grupie funduszy sektorowych najlepiej radziły sobie instrumenty finansowe lokujące w akcje spółek związanych ze zdrowiem i biotechnologią. Spore straty odnotowali natomiast inwestorzy, którzy nabyli akcje w funduszach lokujący kapitał akcjach spółek zajmujących się wydobyciem złota, które w br. straciło na wartości ponad jedną czwartą. W tej grupie średni spadek wartości jednostki uczestnictwa wyniósł aż 51 procent. Za to postawienie pieniędzy na spadki tych spółek mogło przynieść fortunę. Fundusz Direxion Daily Gold Miners 3X Shares inwestujący w kontrakty gfutures i opcje związane z tym segmentem rynku zyskał na wartości prawie 220 proc.