Wprawdzie na warszawskiej giełdzie notowanych jest już 16 banków, ale wiele wskazuje na to, że ich liczba w kolejnych latach może znacząco wzrosnąć. Na razie o debiucie otwarcie mówi jedynie Raiffeisen Polbank.
Dwie oferty Raiffeisena
– Rozmawiając w 2011 r. z Komisją Nadzoru Finansowego na temat warunków przejęcia Polbanku, uzgodniliśmy, że akcje połączonej instytucji znajdą się na giełdzie najpóźniej w połowie 2016 r. – tłumaczy Piotr Czarnecki, prezes ósmego pod względem wielkości banku w Polsce, jedynej tak dużej instytucji z tej branży, która wciąż nie jest notowana na GPW.
– Płynność akcji musi być utrzymywana na poziomie co najmniej 15 proc. Możliwe jest również wprowadzenie na giełdę papierów austriackiego Raiffeisen Bank International obok ich notowań w Wiedniu – zaznacza prezes Czarnecki. Takie rozwiązanie oznacza, że Raiffeisen przygotowuje nie jedną, ale dwie oferty publiczne.
Termin debiutu będzie zależał od sytuacji rynkowej. – Wejście na giełdę to poważne wyzwanie, ale i motywacja, bo musimy się zmierzyć z najlepszymi i w krótkim czasie osiągnąć co najmniej średnie rynkowe dla poszczególnych parametrów działalności banku – przekonuje Piotr Czarnecki.
54,4 proc. zarobili do tej pory inwestorzy, którzy kupili podczas debiutu w 2012 r. akcje Alior Banku.