Rynki zmęczyły się długą hossą

Zaskakujący raport z rynku pracy w USA zahamował przecenę na światowych parkietach. Inwestorów niepokoi sytuacja wokół Ukrainy i Argentyny.

Publikacja: 04.08.2014 05:00

Rynki zmęczyły się długą hossą

Foto: Bloomberg

Piątek na większości światowych giełd upłynął pod znakiem przeceny. Już po silnych czwartkowych spadkach wielu inwestorów zadawało sobie pytanie, czy to koniec długiej hossy. Tokijski Nikkei 225 stracił 0,6 proc., Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu, spadł o 0,9 proc., niemiecki DAX zniżkował o 2,1 proc., rosyjski RTS o 0,5 proc., paneuropejski Stoxx Europe 600 stracił 1,2 proc. Nowojorski S&P 500 zaczął dzień od niewielkich zwyżek po czwartkowej 2-proc. stracie. Ostatecznie jednak zniżkował o kolejne 0,3 proc. Warszawski WIG20, choć początkowo spadał (m.in. pod wpływem bardzo kiepskiego odczytu wskaźnika PMI z polskiego przemysłu) i znalazł się nawet poniżej poziomu 2,3 tys. pkt, niewidzianego od stycznia, ostatecznie jednak wyszedł na plus, i to aż 0,9 proc.

Warszawska giełda pozytywnie wyróżniała się pod tym względem na tle Europy. Pomogły jej m.in. sygnały wskazujące, że w OFE zostało więcej osób, niż oczekiwano.

– Najgorszy scenariusz nie został zrealizowany. Polskie fundusze emerytalne nie muszą więc wyprzedawać akcji ?– ocenia Dariusz Górski, analityk z BZ WBK.

Powody do strachu

– Inwestorzy czekali na pretekst do sprzedawania i pojawiło się wiele zdarzeń, które mogłyby taki ruch łatwo uzasadnić. Ryzyko geopolityczne wzrosło, a dane napływające ze Stanów Zjednoczonych wskazywały, że Fed może zacząć podnosić stopy procentowe wcześniej, niż się spodziewano. Kwestia technicznego bankructwa Argentyny jest kolejnym ogniwem w łańcuchu negatywnych informacji – twierdzi Angus Gluskie, zarządzający w australijskim White Funds Management.

W czwartek silnym impulsem do wyprzedaży było techniczne bankructwo Argentyny (Merval, główny indeks giełdy w Buenos Aires, spadł wówczas o 7 proc.), a także kiepski odczyt amerykańskiego indeksu koniunktury Chicago PMI, który nieoczekiwanie obniżył się z 62,6 pkt w czerwcu do 52,6 pkt w lipcu. Był to jego największy spadek od października 2008 r.

Na to nałożyła się również kwestia sankcji przeciwko Rosji (uderzająca mocno m.in. w giełdy państw naszego regionu), a w piątek doszły rozczarowujące dane o PMI z Europy. Kiepskie nastroje podsycały również słabe wyniki i prognozy dla wielu spółek.

– W Europie słabej gospodarce towarzyszą złe skutki, jakie przynosi kurs euro wynikom spółek, oraz mało atrakcyjne wyceny. To nie zachęca inwestorów do kupowania akcji. Wiele europejskich spółek opublikowało rozczarowujące wyniki, więc nastroje są niedźwiedzie – wyjaśnia Jacques Porta, zarządzający z paryskiego Ofi Gestion Privee.

Finansowe rozdroże

W przypadku USA rynki obawiały się piątkowych danych z rynku pracy. Zbyt dobre mogłyby bowiem skłonić Fed do wcześniejszego, niż przewidywano, zacieśniania polityki pieniężnej, a przecież to bardzo luźna polityka Rezerwy Federalnej napędzała hossę w USA i przyczyniała się do tego, że nowojorskie indeksy biły rekord za rekordem. Lipcowe dane okazały się jednak gorsze od prognoz. Liczba etatów (poza rolnictwem) zwiększyła się o 209 tys., podczas gdy oczekiwano wzrostu o 233 tys., a stopa bezrobocia wzrosła do 6,2 proc. Po tym raporcie przecena na światowych giełdach nieco wyhamowała.

– Mimo to wciąż mamy do czynienia z trendem wzrostowym. Miesięczny wzrost liczby etatów nadal przekracza 200 tys., a presja płacowa oraz inflacyjna powinny z czasem narastać. Raport o sytuacji na rynku pracy w lipcu nie powinien więc dawać argumentów żadnej ze stron w dyskusji nad przyszłą polityką Fedu – uważa Dan Greenhaus, strateg z firmy BTIG.

Jeszcze przed publikacją danych z rynku pracy Charles Plosser, prezes oddziału Rezerwy Federalnej w Filadelfii, stwierdził w wywiadzie dla CNBC, że stopy procentowe w USA są poniżej „odpowiedniego poziomu". Obawy przed zmianą polityki Fedu raczej więc szybko nie znikną. Tym bardziej że indeks kosztów pracy ECI w USA wzrósł w lipcu o 0,7 proc., najwięcej od III kw. 2009 r. Sygnały o wzroście płac mogą zaś prowadzić do rewizji w górę prognoz dotyczących amerykańskiej inflacji.

Obawy dotyczące przyszłej polityki Fedu przyczyniły się też w piątek do wzrostu rentowności amerykańskich obligacji i długu wielu państw Europy.

– Tydzień zakończył się z nastrojami inwestorów bardziej nerwowymi, nie tylko z powodu napięć geopolitycznych, ale również dlatego, że zdali oni sobie sprawę z tego, iż stopy procentowe wzrosną szybciej, niż wielu się spodziewało. Zmienność znacznie wzrosła w ostatnich dniach zarówno na rynku akcji, jak i na rynkach walutowych. Dolar umacniał się w lipcu i zaczął również sierpień od umocnienia – wskazuje Angus Campbell, analityk z FXPro.

Wielu specjalistów wskazuje również, że hossa i tak już trwała bardzo długo, więc korekty można się było spodziewać. – Amerykański rynek rósł już zbyt długo, a korekta była tylko kwestią czasu. Jest ona zdrowa. Nie panikowałbym więc i teraz nie wyprzedawał akcji – uważa Nader Naeimi, zarządzający z firmy AMP Capital Investors.

Gorsze perspektywy dla polskiego przemysłu

Wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu niespodziewanie spadł z 50,5 pkt w czerwcu do 49,5 pkt w lipcu. Po raz pierwszy ?od 13 miesięcy znalazł się on poniżej poziomu 50 pkt, co wskazuje na spadek aktywności w sektorze.

– To  bardzo  negatywny  wynik wskazujący na dalsze osłabienie w przemyśle.  Wzrost  produkcji  przemysłowej zaskoczył na minus w czerwcu, zwalniając do 1,7 proc. rok do roku w porównaniu ze średnim wzrostem na poziomie 4,9 proc. w  pierwszej połowie 2014  r., a wyniki badań PMI  wskazują na dalsze spowolnienie.  To w  połączeniu ze zbliżającą się deflacją w miesiącach letnich wspiera oczekiwania rynku na obniżki stóp procentowych w Polsce – twierdzi Agata Urbańska-Giner, ekonomistka HSBC ds. Europy Środkowo-Wschodniej.

Rozczarowujące dane napłynęły jednak w piątek nie tylko z polskiej gospodarki.  Dała o sobie również znać krucha kondycja strefy euro. Wskaźnik dla przemysłu eurolandu wyniósł w lipcu ?51,8 pkt, choć wstępne dane mówiły o wzroście do 51,9 pkt. Rozczarowały ostateczne dane o lipcowym PMI z Niemiec (52,4 pkt zamiast oczekiwanych 52,9 pkt), Włoch (51,9 pkt zamiast 52,6 pkt) i W. Brytanii (55,4 pkt zamiast 57,2 pkt). – Sytuacja w strefie euro wyraźnie się pogorszyła w porównaniu z obiecującymi sygnałami ożywienia gospodarczego, które nadchodziły wcześniej – wskazuje Chris Williamson, główny ekonomista Markit Economics, firmy przeprowadzającej sondaże PMI. Jego zdaniem ostateczne dane za lipiec mogły odzwierciedlać zaostrzenie się konfliktu rosyjsko-ukraińskiego i rosnące obawy przed wojną gospodarczą UE z Rosją.

Nawet odczyt liczonego przez HSBC i firmę Markit Economics przemysłowego PMI z Chin, choć najwyższy od 18 miesięcy ?(51,7 pkt), okazał się nieco gorszy od prognoz analityków ?i wywołał przecenę   akcji spółek górniczych na światowych rynkach. Tymczasem wskaźnik koniunktury ISM dla amerykańskiego przemysłu niespodziewanie wzrósł w lipcu do 57,1 pkt z 55,3 pkt w czerwcu. Średnia prognoz ekonomistów zebrana przez agencję Reuters mówiła o zwyżce do 56 pkt. To najlepszy wynik od kwietnia 2011 r.

Piątek na większości światowych giełd upłynął pod znakiem przeceny. Już po silnych czwartkowych spadkach wielu inwestorów zadawało sobie pytanie, czy to koniec długiej hossy. Tokijski Nikkei 225 stracił 0,6 proc., Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu, spadł o 0,9 proc., niemiecki DAX zniżkował o 2,1 proc., rosyjski RTS o 0,5 proc., paneuropejski Stoxx Europe 600 stracił 1,2 proc. Nowojorski S&P 500 zaczął dzień od niewielkich zwyżek po czwartkowej 2-proc. stracie. Ostatecznie jednak zniżkował o kolejne 0,3 proc. Warszawski WIG20, choć początkowo spadał (m.in. pod wpływem bardzo kiepskiego odczytu wskaźnika PMI z polskiego przemysłu) i znalazł się nawet poniżej poziomu 2,3 tys. pkt, niewidzianego od stycznia, ostatecznie jednak wyszedł na plus, i to aż 0,9 proc.

Pozostało 89% artykułu
Giełda
Kulawe statystyki tegorocznych debiutów na GPW
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Lawina przejęć w USA?
Giełda
Prześwietlamy transakcje insiderów
Giełda
Optymizm na giełdzie przygasł. Wyraźne cofnięcie indeksów na GPW
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Giełda
Indeksy w Warszawie kontynuują ruch w górę