Zapadła już decyzja, że po likwidacji Ministerstwa Skarbu Państwa spółka Giełda Papierów Wartościowych, a także Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych trafią pod nadzór wicepremiera, ministra rozwoju i finansów Mateusza Morawieckiego – dowiedziała się „Rzeczpospolita" ze źródeł zbliżonych do rządu.
Uzupełnienie portfela
Ministerstwo Skarbu Państwa w oficjalnym komentarzu nie ustosunkowało się do tych informacji. Podkreśla jedynie, że „wykonywanie uprawnień właścicielskich Skarbu Państwa wobec spółek KDPW SA oraz Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie SA" zostaną uregulowane w przepisach związanych z likwidacją MSP, które mają wejść w życie 1 stycznia 2017 r.
Jeśli jednak potwierdzi się decyzja o przejściu GPW pod nadzór resortu rozwoju, nie będzie to dużym zaskoczeniem. Minister Skarbu Państwa Henryk Kowalczyk już wcześniej wskazywał na taką możliwość. Ma to swoje logiczne uzasadnienie, bo w „portfelu" Morawieckiego znajdują się już inne spółki związane z rynkami finansowymi: banki PKO BP i BGK czy Polski Fundusz Rozwoju.
– Byłoby to bardzo dobrym pomysłem – mówiła Małgorzata Zaleska, prezes GPW, podczas naszej gali związanej z prezentacją Listy 2000. – Giełda jest takim miejscem, które może wspomóc plan na rzecz odpowiedzialnego rozwoju. Dwa główne filary tego planu to dostarczenie gospodarce źródeł finansowania rozwoju. A gdzie najlepiej pozyskiwać takie źródła, jak nie na warszawskiej giełdzie – podkreślała. Dodała, że giełda może także wspomóc drugi filar planu – budowanie długoterminowych oszczędności.
GPW jest tylko jednym z elementów układanki, nad którą obecnie głowi się minister Kowalczyk. Wszystkie spółki, na którymi nadzór jeszcze sprawuje resort skarbu, muszą być do końca roku rozdysponowane. Zgodnie z projektem ustawy o zasadach zarządzania mieniem państwowym mają trafić do różnych resortów, a pośredni nadzór na spółkami kluczowymi ma sprawować premier.