Zielone światło do polskiego Krajowego Planu Odbudowy zdaje się właśnie zapalać. Jak sygnalizuje grupa komisarzy KE, najnowsza propozycja zmian w ustawach dotyczących sądownictwa może zostać uznana jako spełnianie kamieni milowych, co umożliwiłoby wypłatę środków z unijnego Funduszu Odbudowy dla Polski (łącznie do 2026 r. to ok. 35,4 mld euro).

Pierwsze płatności, jak wynika z nieoficjalnych jeszcze doniesień, mogły popłynąć do nas już w I kwartale 2023 r. Nie wiadomo, o jakie kwoty dokładnie chodzi, to zależy od wniosków o płatność składanych przez polski rząd. Wiceminister finansów Artur Soboń mówił ostatnio, że pierwszy wniosek będzie opiewał na 4,2 mld euro.

Za to z rządowych dokumentów przygotowanych jeszcze kilka miesięcy temu ma wynikać, jak szacują ekonomiści, że transze za 2022 r. do odebrania w 2023 r., powinny wynosić 5,8 mld euro grantów i 3 mld euro pożyczek. Zaś płatności przewidziane w samym 2023 r. to ok. 4,6 mld zł grantów oraz 2,4 mld euro pożyczek.

Czytaj więcej

Opozycja gotowa pomóc PiS przyjąć ustawę bez Ziobry. Ale stawia warunki

– Łącznie robi się już pokaźna suma ok. 70 mld zł, co stanowi ok. 2,5 proc. PKB – wylicza Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. – Gdyby całość tych pieniędzy przełożyła się na faktyczną realizacją inwestycji od razu w 2023 r., dałoby to dodatkowy impuls do wzrostu gospodarczego na poziomie 1,5 proc. – mówi Benecki. To teoretyczne wyliczenie, bo trudno założyć, że rzeczywiście inwestycja z KPO, dotychczas raczej wstrzymywane, nabrały nagle aż tak dużego rozpędu. – Ale nawet jeśli pozytywny wpływ pieniędzy z KPO na dynamikę PKB będzie mniejszy, to z pewnością będą one bardzo pomocne w trudnym, recesyjnym 2023 r. – podkreśla Benecki.

- Wszystko zależy od tego, ile pieniędzy do nas napłynie i jak szybko zaczną one pracować w gospodarce w postaci konkretnych inwestycji – zaznacza też Karol Pogorzelski, ekonomista Banku Pekao SA. – Naszym zdaniem KPO w 2023 r. może dodać do PKB ok. 0,5 pkt. proc. To dużo, biorąc pod uwagę, że bez KPO prognozowany wzrost PKB w przyszłym rok to 0,4 proc. – zaznacza Pogorzelski.

Czytaj więcej

Dyscyplinarki sędziów przypisane NSA mają dać pieniądze z KPO

Ekonomiści oceniają również, że napływ unijnych euro może pozytywnie wpłynąć na bilans płatniczy Polski, a także rynki finansowe, w tym walutowe i rynki długu.

- Dotychczasowe zablokowania KPO, a w perspektywie także funduszy UE z budżetu na latach 2021-2027, było jednym z czynników ryzyka geopolitycznego. Wyeliminowanie tego czynnika powinno przyczynić się do umocnienie złotego, choć nie w jakimś radykalnym wymiarze – zaznacza Pogorzelski.