Ile Polska traci na braku KPO? Znika wiele szans i korzyści

Trudno znaleźć jakiekolwiek zyski gospodarcze z tytułu blokowania unijnego Funduszu Odbudowy dla Polski. Za to lista potencjalnych strat jest długa.

Publikacja: 11.12.2022 21:00

Ile Polska traci na braku KPO? Znika wiele szans i korzyści

Foto: Bloomberg

Polityczna walka o uruchomienie Krajowego Planu Odbudowy wciąż trwa, a gospodarka wciąż traci. – Te pieniądze mogłyby pomóc utrzymać potencjał rozwojowy naszego kraju, poprawić konkurencyjności, zbudować lepszą odporności na kryzysy, także ten energetyczny – mówi Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. – A tak nie mamy żadnych korzyści.

Jasny kierunek

KPO w obecnej wersji to 35,4 mld euro (z czego 23,9 mld euro w postaci bezzwrotnych dotacji oraz 11,5 mld euro w postaci zwrotnych pożyczek), czyli ok. 159 mld zł (odpowiednio – 107 mld zł i 52 mld zł) z przeznaczeniem głównie na inwestycje w zieloną i cyfrową transformację.

Czytaj więcej

Manipulowanie danymi o KPO w wersji Ziobry

Ekonomiści przyznają, że nie są to pieniądze przesądzające o być albo nie być naszej gospodarki, ale niewykorzystanie ich to po prostu grzech zaniechania i utracone korzyści i szanse. Jakie?

– Dziś w kontekście kryzysu energetycznego jasno widzimy, jak bardzo potrzebne są nam inwestycje w system energetyczny w Polsce w kierunku odnawialnych źródeł energii, zarówno jeśli chodzi o budowę odpowiednich instalacji na lądzie i morzu, jak i rozbudowę infrastruktury przesyłowej, co przewiduje KPO – wylicza Karol Pogorzelski, ekonomista Banku Pekao SA. – Pomogłoby to uniezależniać się nam od paliw kopalnych, w tym tych z Rosji, a o konieczności takiego kierunku chyba nie trzeba nikogo przekonywać – dodaje Pogorzelski.

Sami nie udźwigniemy inwestycji

Kwestia energetycznej transformacji, którą unijne fundusze mogą przyspieszyć, jest też istotna z punktu widzenia konkurencyjności naszej gospodarki. Korzystanie z czarnej energii będzie coraz droższe i stanowić będzie coraz większy koszt w bilansach kolejnych branż. Jeśli tego nie zatrzymamy, polskie firmy utracą swoją dotychczasową przewagę kosztową.

Niektórzy przedstawiciele partii rządzącej utrzymują, że możemy sami sobie poradzić z tymi wyzwaniami, finansując odpowiednie inwestycje z polskich środków. Zresztą już to się po części dzieje, ponieważ Polski Fundusz Rozwoju rozpoczął „prefinansowanie” inwestycji zaplanowanych w KPO. Na dłuższą metę trudno jednak uznać to za dobre rozwiązanie.

Czytaj więcej

Krajowy Plan Odbudowy. Ruszyły pierwsze nabory wniosków

– Jeśli mielibyśmy w ten sposób finansować wszystkie inwestycje z KPO, trzeba by zwiększyć zadłużenie państwa. A to bez sensu z dwóch powodów – zaznacza Łukasz Kozłowski.

Po pierwsze, w ten sposób „zabiera” się źródła finansowania innych inwestycji publicznych czy prywatnych, które są równie ważne na gospodarki. A od tego, ile dziś zainwestujemy, zależy to, jak poradzimy sobie z wyjściem z obecnej sytuacji recesyjnej i jaką odporność zbudujemy na kolejne kryzysy.

Droższe pożyczanie

– Na razie skala inwestycji jest niewielka, spadła do 16 proc. PKB, a powinna wynosić wyraźnie powyżej 20 proc. PKB. To pokazuje skalę wyzwań – wyjaśnia Kozłowski. Zamiast zmniejszać potencjał inwestycyjny przez rezygnację z „darmowych” pieniędzy z UE, rząd powinien robić wszystko, by go zwiększać. Tym bardziej że finanse publiczne są już tak napięte, że w ogóle może zabraknąć na już przewidywane wydatki. Nie mówiąc o planowanym dużym wzroście wydatków na obronności.

Po drugie, pożyczanie pieniędzy przez polskie władze jest droższe niż pozyskiwanie środków przez Unię. Obecnie rentowność polskich obligacji złotowych waha się w granicach 6–8 proc. i jest kilka razy wyższa niż obligacji unijnych. Nawet rentowność polskich papierów denominowanych w euro jest o 1 pkt proc. wyższa niż tych unijnych. Należy zwrócić uwagę, że bez względu na to, czy pieniądze z KPO płyną do Polski czy nie, Polska składa się na wszystkie unijne fundusze jako jeden z członków UE. Dostęp do Funduszu Odbudowy to jedna z korzyści, jakie daje członkostwo w Unii. Trudno zrozumieć, czemu mamy nie wykorzystać tej korzyści, skoro płacimy tę samą składkę – zauważa Karol Pogorzelski.

Topniejące zaufanie inwestorów

Ekonomiści podkreślają, że odblokowanie KPO przyczyniłoby się również do ustabilizowania sytuacji na rynkach finansowych. Napływ euro mógłby zmniejszyć deprecjację złotego wobec głównych walut, a unormowanie stosunków z Brukselą pomogłoby przywrócić zaufanie inwestorów wobec Polski.

Czytaj więcej

Ziobro i PiS. Rozwód się nie opłaca

– KPO to również ważny mechanizm wsparcia inwestycji samorządowych, szczególnie w trudnym okresie zmniejszenie ich dochodów własnych – zaznacza też Sławomir Dudek, prezes Forum Obywatelskiego Rozwoju.

– Ale chciałbym przede wszystkim zwrócić uwagę na inną rzecz. W całym projekcie UE to nie transfery pieniężne są najważniejsze. Najważniejsze jest to, że mamy dostęp do wspólnego rynku. Dotychczas obecności w prestiżowym unijnym klubie zwiększała naszą wiarygodność i gwarantowała większy napływ inwestycji zagranicznych. Odrzucenie KPO oznacza, że są w Polsce jakieś ciemne moce, które nie tylko nie chcą tych pieniędzy z Funduszu Odbudowy, ale to też wskazuje na pierwszy krok w kierunku polexitu. To rodzi nieufność inwestorów, podejrzenia, że nie jesteśmy stabilną gospodarką, która ceni wartości europejskie – podsumowuje Sławomir Dudek.

Polityczna walka o uruchomienie Krajowego Planu Odbudowy wciąż trwa, a gospodarka wciąż traci. – Te pieniądze mogłyby pomóc utrzymać potencjał rozwojowy naszego kraju, poprawić konkurencyjności, zbudować lepszą odporności na kryzysy, także ten energetyczny – mówi Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. – A tak nie mamy żadnych korzyści.

Jasny kierunek

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Fundusze europejskie
Rząd chce zmian w KPO. Bruksela się na to zgodzi?
Fundusze europejskie
Polska może stracić duże środki z funduszy unijnych. KE wykryła nieprawidłowości
Fundusze europejskie
KPO: do Polski wpłynął największy jak dotąd przelew z UE
Fundusze europejskie
KE zaakceptowała pierwszy wniosek Polski o płatność z KPO. „Czekamy na przelew”
Fundusze europejskie
Wsparcie w biegu po unijne miliardy