Polityczna walka o uruchomienie Krajowego Planu Odbudowy wciąż trwa, a gospodarka wciąż traci. – Te pieniądze mogłyby pomóc utrzymać potencjał rozwojowy naszego kraju, poprawić konkurencyjności, zbudować lepszą odporności na kryzysy, także ten energetyczny – mówi Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. – A tak nie mamy żadnych korzyści.
Jasny kierunek
KPO w obecnej wersji to 35,4 mld euro (z czego 23,9 mld euro w postaci bezzwrotnych dotacji oraz 11,5 mld euro w postaci zwrotnych pożyczek), czyli ok. 159 mld zł (odpowiednio – 107 mld zł i 52 mld zł) z przeznaczeniem głównie na inwestycje w zieloną i cyfrową transformację.
Czytaj więcej
Fundusz Odbudowy się nam nie opłaca - głosi minister Zbigniew Ziobro. - Skąd te szacunki? Naszym zdaniem jest odwrotnie - odpowiadają ekonomiści.
Ekonomiści przyznają, że nie są to pieniądze przesądzające o być albo nie być naszej gospodarki, ale niewykorzystanie ich to po prostu grzech zaniechania i utracone korzyści i szanse. Jakie?
– Dziś w kontekście kryzysu energetycznego jasno widzimy, jak bardzo potrzebne są nam inwestycje w system energetyczny w Polsce w kierunku odnawialnych źródeł energii, zarówno jeśli chodzi o budowę odpowiednich instalacji na lądzie i morzu, jak i rozbudowę infrastruktury przesyłowej, co przewiduje KPO – wylicza Karol Pogorzelski, ekonomista Banku Pekao SA. – Pomogłoby to uniezależniać się nam od paliw kopalnych, w tym tych z Rosji, a o konieczności takiego kierunku chyba nie trzeba nikogo przekonywać – dodaje Pogorzelski.