To jedyny pewny wniosek z V Forum Kohezyjnego poświęconego efektom realizacji polityki spójności w krajach Unii Europejskiej oraz jej przyszłości. Pula środków na nią jest obecnie drugą pozycją w budżecie UE, po wspólnej polityce rolnej. Na lata 2007 – 2013 dwudziestu siedmiu członkom Unii przydzielono łącznie 347 mld euro. Z czego Polska otrzymała najwięcej – 67,3 mld euro. [wyimek]347 mld euro otrzymały kraje UE z polityki spójności na lata 2007 – 2013[/wyimek]
Kraje UE, Komisja Europejska i Parlament Europejski zgadzają się co do tego, że m.in. z powodu kryzysu finansowego potrzebna jest reforma tej polityki. Obecnie najbardziej korzystają z niej nowi członkowie UE, w tym najsłabiej rozwinięte regiony. Jedna z propozycji to objęcie pomocą wszystkich regionów UE. Jest ich 271. Inna to objęcie większej niż obecnie ich części poprzez dodanie tzw. regionów przejściowych. Teraz pomoc jest kierowana przede wszystkim do tych, w których poziom PKB na mieszkańca nie przekracza 75 proc. średniej unijnej, a w przejściowych mogłaby wynosić 75 – 85 proc. – Obywatele zamożniejszych prowincji powinni widzieć, że to środki dla wszystkich. Będzie to przejaw pełnej solidarności – tłumaczy Peter Hintze, sekretarz stanu w niemieckim Ministerstwie Gospodarki. – Mimo że panuje zgoda co do objęcia pomocą wszystkich regionów, to powinniśmy koncentrować się na tych biedniejszych – uważa Anna-Karin Hatt, szwedzka minister ds. technologii informacyjnych i spraw regionalnych. Jednak to m.in. Szwecja, Wielka Brytania i inne kraje Skandynawii postulowały niedawno redukcję wydatków na politykę spójności. – To zagrożenie ostatnio zniwelowano, ale wciąż jest obecne – mówi Jan Olbrycht, europoseł.
– Dystrybucja funduszy wymaga też uproszczeń – wskazuje Danuta Hübner, europosłanka. Dodaje jednak, że na tworzenie polityk sektorowych czy nowych funduszy nie ma zgody ani czasu, bo i takie pomysły się pojawiają. Swoją koncepcję mają też europejskie metropolie. – Oczekujemy programu dedykowanego miastom – mówi Hanna Gronkiewicz-Waltz, wiceprzewodnicząca stowarzyszenia EUROCITIES (140 miast z 34 krajów). Obecnie nie ma specjalnego programu dla miast (wcześniej był URBAN), choć mieszka w nich 75 proc. ludności UE i tworzą one 85 proc. europejskiego PKB, a trafia do nich tylko 10 proc. pomocy regionalnej.
Nowa struktura dystrybucji środków z polityki spójności jest w Europie szeroko dyskutowana, ale de facto KE, jak i kraje członkowskie Unii czekają na plan finansowy na okres 2014 – 2020. Latem przedstawi go Janusz Lewandowski, unijny komisarz ds. budżetu.
[ramka][srodtytul]Opinia[/srodtytul]