Województwom na lata 2007 – 2013 na programy regionalne przyznano 16,5 mld euro z Unii Europejskiej. 40 proc. tych pieniędzy już otrzymały. Komisja Europejska zwróciła im 6,53 mld euro wydatków poniesionych m.in. przez samorządy i przedsiębiorstwa na inwestycje finansowane z programów regionalnych. A tych zakończono już ponad 11 tysięcy.
Najwięcej pieniędzy wróciło do Wielkopolski, na Śląsk i Mazowsze, ale to regiony z największymi budżetami. Jeśli porówna się, jaka część budżetu danego programu trafiła już do województw, a za ich pośrednictwem do ostatecznych odbiorców dotacji, to na czele są Opolskie, Lubuskie i Wielkopolska. Każdy z tych regionów zawnioskował do Brukseli o zwrot ponad połowy swej puli. W przypadku Opolskiego to prawie 60 proc.
– Pod koniec roku widać wyraźne przyspieszenie w realizacji programów regionalnych. Na koniec listopada wydatki sięgnęły 40,3 proc. dostępnych środków, podczas gdy na koniec września było to 33,9 proc. To o 10 punktów procentowych więcej niż średnia dla wszystkich programów (krajowych i regionalnych) – mówi Jerzy Kwieciński, ekspert BCC. – Średnio każdego miesiąca regiony wydają około 1 mld złotych. Liderami są Opolskie, Lubuskie i Wielkopolskie, a stawkę zamykają Warmińsko-Mazurskie i Śląskie – wylicza.
Pracę województw docenia resort rozwoju regionalnego. – Wyniki regionów są imponujące. Już teraz wykonały one wszystkie założone na ten rok plany. Zarówno te wskazane przez Radę Ministrów, jak i przez nas – wskazuje Michał Ptaszyński, wicedyrektor Departamentu Koordynacji i Wdrażania Regionalnych Programów Operacyjnych w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego. Rząd założył, że w tym roku regiony wydadzą 6,6 mld zł, a resort rozwoju, że będzie to nawet 12 mld zł. Województwa wydały już 13 mld zł i – jak wskazuje Ptaszyński – kolejne 1,5 mld jest już w drodze.
– Rekordowy był dla nas wrzesień. Wówczas rozliczyliśmy 309 mln zł. Szacujemy, że do końca roku wydatki osiągną łącznie poziom 3 mld zł – wylicza Mariusz Frankowski, dyrektor Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Programów Unijnych. – Nie uda się nam jednak przeskoczyć rekordowych wyników z 2010 roku, kiedy to regiony walczyły o dodatkowe środki z krajowej rezerwy wykonania – zastrzega.