To o 10,5 mld zł więcej niż planowano na 2011 r. (poprzeczkę ustanowiono na poziomie 39,73 mld zł). Cele związane z wydatkami pieniędzy unijnych osiągnięto we wszystkich programach regionalnych oraz w trzech z pięciu programów krajowych. Nie udało się ich jedynie osiągnąć w programach „Innowacyjna gospodarka" (97,87 proc.) i „Rozwój Polski Wschodniej" (98,14 proc.), choć zabrakło niewiele.

Najwięcej płatności wygenerowano w największym programie (także w historii Unii Europejskiej) – „Infrastruktura i środowiska". To 20,45 mld zł. – W ubiegłym roku program znacznie przyśpieszył, szczególnie w sektorze energetyki. Na początku 2011 r. mieliśmy zawarte umowy na 50 proc. pieniędzy. Teraz to już 70 proc. i w zasadzie do podpisania zostały tylko kontrakty na tzw. projekty kluczowe. Konkursów w tym roku już prawie nie będzie – mówi Adam Zdziebło, wiceminister rozwoju regionalnego odpowiedzialny za „Infrastrukturę i środowisko".

Rolę tego programu docenia też Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego. – Z 50 mld zł wydanych w ubiegłym roku 35 mld zł przypadło na programy krajowe, a z tego aż 20 mld zł na „Infrastrukturę i środowisko". Od tego roku wydatki będą zależały już głównie od tego programu. Rodzi to też pewne niebezpieczeństwa dlatego w przyszłości trzeba będzie się zastanowić czy będziemy ponownie realizować tak wielki program – mówi Bieńkowska. Największą bolączką programu są inwestycje kolejowe. W ich przypadku wydatki wynoszą ledwie 1 proc., a na 50 proc. pieniędzy nie zawarto nawet umów. Dlatego resort rozwoju starannie nasłuchuje wieści z Komisji Europejskiej, do której złożył wniosek o przesunięcie 1,2 mld euro z inwestycji kolejowych na drogowe. Bruksela miała wyrazić swą opinię co do tej propozycji do końca ubiegłego roku. Sprawa się jednak przeciąga. – Nawet jeśli dostaniemy tylko częściową zgodę na to przesunięcie to wkrótce złożymy taki wniosek ponownie – zapowiada Bieńkowska.

Łącznie od początku realizacji wszystkich programów operacyjnych resort rozwoju zawnioskował do Komisji Europejskiej o 102,83 mld zł przy 92,3 mld zł planowanych na koniec 2011 r. Jak mówiła Bieńkowska w ostatnim wywiadzie dla „Rz" rok 2012 może być pierwszym, gdy różnica pomiędzy wydatkami ponoszonymi na inwestycje współfinansowane przez Unię Europejską, a zwrotami pieniędzy z Komisji Europejskiej będzie już jednocyfrowa lub tylko nieznacznie przekroczy 10 mld zł. Wydatki nie będą jeszcze zrównoważone refundacjami, ale ta różnica będzie już wyraźnie mniejsza. Wydatki i zwroty mają się zrównoważyć w 2013 r., a w latach 2014-2015 Polska będzie otrzymywać więcej niż wydawać.