Jak zgodnie wskazują dwaj byli wiceministrowie rozwoju regionalnego: Jerzy Kwieciński, obecnie ekspert BCC, i Waldemar Sługocki, teraz poseł PO, głównym kandydatem do utraty pieniędzy europejskich jest niezmiennie sektor kolejowy. To czerwona latarnia od początku realizacji programu „Infrastruktura i środowisko", z którego są dotowane największe inwestycje kolejowe. Zarezerwowane na nie pieniądze wciąż czekają. Kolej zawarła dotychczas umowy tylko na 36 proc. z przyznanych 20,6 mld zł. Tymczasem w całym sektorze transportu, jak i programie ogółem podpisano już kontrakty na 70 proc. budżetu. Co więcej, kolejarze wydali tylko 3,2 proc. pieniędzy, a w całym sektorze wydano ich już ponad 30 proc.
Nawet nie zaczęli
– Sytuacja na kolei wygląda zdecydowanie najgorzej – mówi Kwieciński. – Wiele projektów nawet się nie zaczęło, a trzeba przebrnąć wiele procedur, w tym pozwolenia na budowę, ocenę oddziaływania na środowisko, zamówienia publiczne. Rolę grają też warunki atmosferyczne – wtóruje Sługocki. Jego zdaniem największą bolączką kolejarzy jest słabość instytucjonalna.
15,4 mld zł są warte zagrożone dotacje na inwestycje kolejowe, informatyczne, energetyczne i dla firm
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego od dawna zabiega w Brukseli, aby część pieniędzy z kolei (1,2 mld euro) przesunąć na drogi. Komisja Europejska zwleka z decyzją, choć z raportu przygotowanego na jej zlecenie wynika, że Polska może stracić nawet 1,8 mld euro (7,5 mld zł), jeśli kolejarzom nie uda się ukończyć nawet inwestycji, które od dawna są wpisane na tzw. podstawową listę projektów kluczowych.
E-frustracja
Druga dotacyjna bolączka to budowa e-administracji, czyli największe rządowe projekty informatyczne finansowane z programu „Innowacyjna gospodarka". Jak jasno przyznał Michał Boni, minister administracji i cyfryzacji, część z 29 inwestycji jest opóźniona, podczas realizacji innych złamano najprawdopodobniej przepisy prawa zamówień publicznych, na co wskazują raporty Najwyż-szej Izby Kontroli i Urzędu Zamówień Publicznych, a w przypadku projektów realizowanych przez Centrum Projektów Informatycznych badany jest wątek korupcji. W efekcie w kwietniu Komisja Europejska wstrzymała wypłatę pieniędzy na te inwestycje. Ogólna pula na nie to 3,9 mld zł, ale faktury na 838 mln zł już wystawiono, więc w grę wchodzi 3,1 mld zł. Wczoraj Boni wyjaśniał sprawę e-projektów w Brukseli. Po wyjściu z rozmowy z Johannesem Hahnem, komisarzem UE ds. polityki regionalnej, wyraził nadzieję, że Bruksela pieniądze na e-administrację odblokuje jesienią po tym, gdy zrealizowany zostanie plan naprawczy.