Tradycyjnie już przygotowania do nowej perspektywy finansowej Unii Europejskiej trwają dwutorowo. Najważniejsze prace toczą się w resortach spraw zagranicznych oraz inwestycji i rozwoju. Ministerstwo Spraw Zagranicznych odpowiada za negocjacje wspólnego budżetu Unii Europejskiej na lata 2021-2027. Mówiąc inaczej zabiega o konkretne kwoty dla naszego kraju, które trafią do nas z Brukseli w ramach polityki spójności oraz Wspólnej Polityki Rolnej. A warto przypomnieć, że w poprzedniej (na lata 2007-2013) i bieżącej (na lata 2014-2020) perspektywie finansowej UE to nasz kraj był największym odbiorcą pomocy z polityki spójności otrzymując odpowiednio ok. 68 mld euro na okres 2007-2013 i 82,5 mld euro na okres 2014-2020 (w tym także środki z instrumentu „Łącząc Europę" i innych mechanizmów zarządzanych bezpośrednio przez KE). Przed MSZ i rządem jako całością stoi więc trudne zadanie wynegocjowanie kolejnej dużej kwoty pomocy finansowej. Aktualnie osobą odpowiedzialną za ten obszar jest wiceminister Konrad Szymański, którego kandydaturę rozważano pod kątem stanowiska nowego polskiego komisarza w UE (ostatecznie kandydatem Polski na to stanowisko jest Krzysztof Szczerski, szef gabinetu prezydenta RP).
Pieniądze, ale i zasady
Negocjacje kwot to jedno, ale równie ważne są obszary i zasady według, których pieniądze te będą inwestowane w naszym kraju. Za ten aspekt, de facto programowania rozwoju kraju, odpowiada Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju.
- Naszym priorytetem jako rządu jest wynegocjować dla Polski jak najwyższy budżet. Jednak oprócz kwestii finansowych, chcemy również uzgodnić maksymalną elastyczność w inwestowaniu pieniędzy unijnych. Dążymy do tego, aby w pięciu celach polityki spójności, które znajdą się w unijnym rozporządzeniu, zmieściły się nasze polskie cele rozwojowe określone w dokumentach strategicznych, bo niby dlaczego Polska miałby realizować cele francuskie, niemieckie czy włoskie? – mówi Jerzy Kwieciński, minister inwestycji i rozwoju.
Kierowany przez niego resort w połowie lipca br. zakończył nieformalny dialog z Komisją Europejską na temat kierunków pomocy z funduszy unijnych po 2020 r. Ministerstwo przygotowało też założenia tzw. Umowy Partnerstwa. To dokument, w którym jako kraj wskazujemy, a następnie uzgadniamy z KE na co będzie można przeznaczyć pieniądze unijne na lata 2021-2027.
- Założenia to dokument, w którym pokazujemy, na jakie cele rozwojowe Polski chcemy przeznaczyć pieniądze z budżetu UE na lata 2021-2027. Założenia nie zawierają kwot, bo negocjacje budżetowe wciąż się toczą. Nie oznacza to, że będziemy czekać z założonymi rękami. Chcemy mieć pakiet gotowych dokumentów, opracowanych możliwie najbardziej kompleksowo. Po zakończeniu rozmów o finansach uzupełnimy o te dane powstałe dokumenty – tłumaczy Kwieciński.