Nie ma zgody, jak zwalczać inflację

Debata o inflacji się zaostrza. Przeniosła się już do gmachu parlamentu. Możliwe, że rosnące ceny trzeba będzie zwalczać kosztem PKB

Publikacja: 23.07.2008 02:09

Nie ma zgody, jak zwalczać inflację

Foto: Rzeczpospolita

Nie ma zgodnych opinii w sprawie walki z inflacją. Jutro w Sejmie odbędzie się dyskusja o drożyźnie. Rząd przyjął wczoraj informację o inflacji, którą zaprezentuje w Sejmie. Stwierdza w niej, że nie ma możliwości walki z rosnącymi cenami. Na przełomie sierpnia i września może dojść do spotkania premiera z Radą Polityki Pieniężnej, która odpowiada za stabilność inflacji – zapowiedział doradca Donalda Tuska Michał Boni.

Wczoraj prezes NBP Sławomir Skrzypek powiedział w Sejmie, że RPP będzie walczyć z inflacją, ale zadba również o dobrą koniunkturę: – Politykę pieniężną będę starał się prowadzić tak, aby sprzyjać stabilnemu wzrostowi gospodarczemu.

Jednak widać, że opinie na temat zwalczania inflacji są odmienne, nawet w samej RPP. Jeden z bardziej wpływowych jej członków, prof. Andrzej Wojtyna, zaapelował w wypowiedzi dla agencji Dow Jones: – Powinniśmy wrócić do fundamentów i większą wagę przywiązywać do zmian cen niż zmian w produkcji. Wniosek z jego wypowiedzi jest jasny: możliwe, że RPP będzie musiała dalej aplikować kredytobiorcom podwyżki stóp procentowych, mimo spowolnienia gospodarczego.

5 proc. przynajmniej taki poziom osiągnie inflacja w sierpniu. To będzie tegoroczny szczyt

Wielu ekonomistów przypomina, że już w latach 70. świat dostał nauczkę, że popuszczanie inflacji w okresie spowolnienia gospodarczego wcale nie jest korzystne dla społeczeństwa. Taką opinie wyraża m.in. minister finansów Jacek Rostowski: – Wiemy, że te kraje, które prowadziły zdecydowaną politykę antyinflacyjną, czyli utrzymywały wyższe stopy, miały niższą inflację, niższy spadek dynamiki wzrostu gospodarczego i niższy wzrost bezrobocia.

Za rosnącą inflację, która w czerwcu sięgnęła 4,6 proc. (po 4,4 proc. w maju i 4 proc. na początku roku), odpowiadają głównie ceny żywności, paliw oraz energii elektrycznej. Wczoraj NBP podał, że inflacja w czerwcu po wyłączeniu cen żywności i paliw wyniosła 3,4 proc., wobec 3,2 proc. w maju. Prof. Jan Winiecki uważa, że ceny paliw nieprędko przestaną być problemem: – Jest nim rozbieżność między popytem surowcowym a podażą. Z cyklu surowcowego wynika, że dostosowanie się dużego popytu do podaży potrwa od ośmiu do dziesięciu lat. Czeka nas pięcio-, sześcioletni okres wzrostu cen surowców.

Politycy też są podzieleni. Podczas wczorajszej dyskusji Jakub Szulc z PO powiedział, że RPP zbyt łagodnie podnosiła stopy procentowe w 2007 r. Aleksandra Natalii-Świat z PiS stwierdziła zaś, że wysokie stopy i bardzo silny złoty już doprowadzają do bankructwa niektóre firmy.

Nie ma zgodnych opinii w sprawie walki z inflacją. Jutro w Sejmie odbędzie się dyskusja o drożyźnie. Rząd przyjął wczoraj informację o inflacji, którą zaprezentuje w Sejmie. Stwierdza w niej, że nie ma możliwości walki z rosnącymi cenami. Na przełomie sierpnia i września może dojść do spotkania premiera z Radą Polityki Pieniężnej, która odpowiada za stabilność inflacji – zapowiedział doradca Donalda Tuska Michał Boni.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem