Reklama

Gazprom zamiast RosUkrEnergo chce dostarczyć Polsce gaz

PGNiG nie zrezygnuje z żądania odszkodowania od spółki RosUkrEnergo, która nie dostarcza nam gazu mimo podpisanej umowy

Aktualizacja: 07.03.2009 07:35 Publikacja: 07.03.2009 04:17

Prezes PGNiG Michał Szubski

Prezes PGNiG Michał Szubski

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Jak dowiedziała się „Rz”, Gazprom złożył Polskiemu Górnictwu Naftowemu i Gazownictwu propozycję umowy na dodatkowe dostawy gazu w tym roku zamiast tej, której nie realizuje RosUkrEnergo (RUE). Szefowie polskiej firmy jeszcze nie zaakceptowali propozycji. Prezes PGNiG Michał Szubski nie chciał w piątek komentować przebiegu rozmów z rosyjskim koncernem, choć spotkał się z Aleksandrem Miedwiediewem – szefem spółki Gazprom Export. – Negocjacje trwają i liczymy, że mogą zostać zakończone na przełomie marca i kwietnia – dodał szef PGNiG.

Z informacji „Rz” wynika, że Gazprom liczy, iż polska firma zrezygnuje z roszczeń wobec RosUkrEnergo. Tymczasem PGNiG ma prawo żądać wypłaty ok. 60 mln dol. odszkodowania za niezrealizowany w tym roku kontrakt, zwłaszcza że rosyjsko-ukraińska spółka ma zostać wkrótce zlikwidowana i faktycznie nie ma gazu na eksport. Gazprom jest właścicielem połowy akcji RUE i to on wskazał ją jako partnera PGNiG jesienią 2006 r., gdy zawierano umowę.

[wyimek]700 mln dol. - na tyle szacowana jest wartość tegorocznej umowy RosUkrEnergo z PGNiG. A więc tyle zyska Gazprom[/wyimek]

– Zanim PGNiG przyjmie ofertę Gazpromu, powinien rozwiązać definitywnie umowę z RUE. Jeśli ta kwestia nie zostanie polubownie przez obie strony załatwiona, polska firma będzie zmuszona wystąpić do sądu arbitrażowego w Szwajcarii z wnioskiem o odszkodowanie – powiedziała „Rz” jedna z osób uczestniczących w negocjacjach.

Problem jednak w tym, że szefowie PGNiG nie mają w RosUkrEnergo z kim rozmawiać, trwa tam bowiem spór kompetencyjny między członkami zarządu reprezentującymi dwóch najważniejszych akcjonariuszy – Gazprom i ukraińskiego biznesmena Dmytro Firtasza. Sprawa zakończenia umowy handlowej między PGNiG a tą spółką może się więc odsuwać w czasie.

Reklama
Reklama

Według informacji „Rz” szefowie Gazpromu zaproponowali PGNiG takie same warunki dostaw i ceny gazu, jakie były ujęte w umowie z RUE. A to oznacza, że rosyjski koncern dostarczyłby w tym roku Polsce 2,5 mld m sześc. gazu, czyli ok. 18 proc. krajowego zapotrzebowania. Poza tym gazprom sprzeda ok. 7 mld m sześc. surowca w ramach wieloletniego kontraktu, jaki ma z PGNiG.

Jak dowiedziała się „Rz”, Gazprom złożył Polskiemu Górnictwu Naftowemu i Gazownictwu propozycję umowy na dodatkowe dostawy gazu w tym roku zamiast tej, której nie realizuje RosUkrEnergo (RUE). Szefowie polskiej firmy jeszcze nie zaakceptowali propozycji. Prezes PGNiG Michał Szubski nie chciał w piątek komentować przebiegu rozmów z rosyjskim koncernem, choć spotkał się z Aleksandrem Miedwiediewem – szefem spółki Gazprom Export. – Negocjacje trwają i liczymy, że mogą zostać zakończone na przełomie marca i kwietnia – dodał szef PGNiG.

Reklama
Finanse
Elon Musk kupuje akcje Tesli za miliard dolarów. Kurs rośnie, a rynek szaleje
Finanse
Awaria systemu płatności w całej Polsce. Nie działały terminale w sklepach
Finanse
Worki z dolarami jadą do Rosji. Ich łączna waga przekroczyła już tonę
Finanse
Pęczniejące miliardy Polaków na kontach IKE i IKZE
Finanse
Nowy rekord cen złota – już powyżej 3500 dolarów za uncję
Reklama
Reklama