Oznacza to, że w tym roku Bank Światowy przyznał nam już 5,5 mld dol. Umowę na pozostały miliard dolarów przeznaczonych na wsparcie małych i średnich firm za pośrednictwem PKO BP oraz na rozwój Warszawy zapowiedział prezes Robert Zoellick podczas swojej wizyty w Polsce w końcu maja.
Zdaniem BŚ pieniądze powinny posłużyć realizacji projektów, które mogą wykorzystać solidne fundamenty polskiej gospodarki i jednocześnie będą zachętą do reform wzmacniających finanse publiczne, pomogą również w usuwaniu śladów kryzysu. Nowa strategia przewiduje też powolne wycofywanie się banku z kredytowania przemian w Polsce na rzecz usług analitycznych i doradczych.
Przyznane wczoraj pieniądze mają być przeznaczone na dofinansowanie służby zdrowia, oświaty, programów socjalnych i poprawy otoczenia biznesowego. Jest to tym bardziej istotne, że w ostatnim rankingu BŚ „Doing Business” opublikowanym we wrześniu 2008 r. i oceniającym warunki prowadzenia biznesu w Polsce w 2007 r. nasz kraj spadł o cztery miejsca i znalazł się na 76. pozycji. Założenie firmy w Polsce wciąż zajmuje średnio 31 dni. W Gruzji wystarczą na to trzy dni, w Estonii siedem, w Rumunii – dziesięć, a w Nowej Zelandii – jeden dzień. Na wydanie pozwolenia na budowę czeka się w Polsce średnio 308 dni, gdy tymczasem w Estonii – 118, Bułgarii – 139 dni, a w najlepszej w tej kategorii Korei Południowej – jedynie 34 dni.
Thomas Laursen, przedstawiciel BŚ na Europę Środkową i kraje bałtyckie, zastrzegł, że jego instytucja zacznie się wycofywać z kredytowania polskiej gospodarki dopiero wówczas, gdy wpływ kryzysu nie będzie już tak dokuczliwy, a sytuacja na światowych rynkach finansowych się unormuje. Przedstawiciel BŚ nie ukrywa, że doświadczenia wyniesione z uczestniczenia w polskiej transformacji są bardzo przydatne we wspieraniu reform zarówno w innych krajach naszego regionu, jak i na innych kontynentach.