Rząd Japonii oszacował całkowity koszt zniszczeń wywołanych niedawnym trzęsieniem ziemi i następującym po nim tsunami na kwotę 309 mld dol. Przedstawiciele MFW prognozują, że wprawdzie w krótszym okresie w Kraju Kwitnącej Wiśni nastąpi spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego, ale w dłuższej perspektywie powróci ono do poziomu sprzed katastrofy, a nawet wzrośnie.
Jednocześnie MFW ocenia, że istotny wpływ na odbudowę japońskiej gospodarki, będą mieć kwestie związane z racjonowaniem dostaw energii elektrycznej, zamknięciem elektrowni jądrowych i zagrożeniem promieniowaniem radioaktywnym.
- Niepewność wynikająca z sytuacji w elektrowniach jądrowych oraz przerw w dopływie prądu może zaważyć na tym procesie, wpływając na poziom produkcji w kraju, a także nastroje firm i konsumentów – powiedział Ken Kang, stojący na czele departamentu ds. Azji i Pacyfiku w MFW.
Z kolei Mahmoud Pradhan, szef misji MFW w Japonii, stwierdził, że Fundusz postrzega ten kraj jako posiadający wystarczająco duże zasoby oszczędności, by samodzielnie sfinansować proces odbudowy zniszczeń. MFW ocenia, że rząd w Tokio dysponuje kwotą 1,3 tryliona jenów (16 mld dol.), które może przeznaczyć na konieczne bieżące wydatki i nie potrzebuje zewnętrznej pomocy finansowej.
Przedstawiciele MFW chwalą również japońskie instytucje, w szczególności Bank Japonii, za „zdecydowaną i szybką" reakcję na katastrofę. Dzięki temu, zdaniem Funduszu, zaburzenia w międzynarodowym systemie finansowym są minimalne.