Zabrakło hitów w nowej technologii 3D, takich jak „Avatar" czy „Alicja w Krainie Czarów". Multikino tłumaczy kondycją branży odkładanie w czasie debiutu na warszawskiej giełdzie.
Polskie kina sprzedały w I kwartale nieco ponad 10,9 mln biletów, o 8,3 proc. mniej niż rok wcześniej – wynika z danych Boxoffice.pl. To oznacza, że rację mieli analitycy, którzy przewidywali, iż operatorom kin będzie trudno powtórzyć rekord z 2010 r. , gdy w kwartał sprzedało się ponad 11 mln biletów.
Cinema City International (CCI), największy gracz w branży prowadzący działalność międzynarodową, sprzedał w I kw. w naszym kraju 4,478 mln biletów, o 7,2 proc. mniej niż przed rokiem. Spadki zanotowało też Multikino (grupa ITI). – Nie podajemy wyników kwartalnych, ale podobnie jak w przypadku całej branży, nie tylko w Polsce, są poniżej ubiegłorocznych rekordów. Zeszłoroczne sukcesy „Avatara" i „Alicji w Krainie Czarów" zawiesiły poprzeczkę naprawdę wysoko – przyznaje Piotr Zygo, prezes Multikina.
Helios (z grupy Agory) zanotował w tym samym czasie wyższą (o 100 tys.) sprzedaż biletów, co jednak konkurenci tłumaczą relatywnie niskimi wynikami w I kw. 2010 r. Był wtedy najsłabiej scyfryzowaną siecią, co powodowało, że udział biletów na seanse 3D był niższy niż u rywali.
Przedstawiciele branży są zgodni, że największy wpływ na ich wyniki miało Hollywood. Zabrakło hitów z tamtejszych studiów. Takiego zdania są zarówno Mooky Greidinger, prezes Cinema City, jak i prezes Multikina. – Szacujemy, że udział studiów hollywoodzkich w sprzedaży biletów w Polsce to w I kwartale br. około 36 proc., podczas gdy średnio co roku było to zwykle około 60 proc. – mówi Zygo. – Dopiero teraz widać skutki kryzysu finansowego z 2008 roku w USA