Cała transza z przyznanego ponad rok temu, wartego 110 mld euro, pakietu pomocowego dla Grecji wynosi już 12 mld euro. Równolegle toczą się rozmowy dotyczące wartego 65 mld euro pakietu, którego Grecja potrzebuje do zaspokojenia swoich potrzeb do 2014 roku. Grecy potrzebują tych pieniędzy do obsługi zadłużenia. Brak tej wypłaty jest równoważny z ogłoszeniem niewypłacalności przez rząd w Atenach.
Zdaniem premiera Papandreu negocjacje z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, Europejskim Bankiem Centralnym i Komisją Europejską toczą się zgodnie z planem i powinny zostać zakończone w czwartek lub piątek. 20 czerwca ministrowie finansów strefy euro mają poinformować, czy Grecja otrzyma pieniądze czy też nie.
Tymczasem zdaniem ekspertów z agencji ratingowej Moody's rośnie prawodopodobieństwo, iż MFW, EBC i KE w przyszłości będą wymagać od Grecji udziału prywatnych wierzycieli w zakresie restrukturyzacji jej zadłużenia. Moody's obniżył wczoraj rating Grecji z B1 do Caa1, nie wykluczając dalszych obniżek. Rating, jaki przyznała Grecji agencja Moody's, to tzw. rating "śmieciowy". Poprzedni, jaki otrzymało to państwo, także mieścił się jednak w tej niechlubnej kategorii. Zdaniem analityków, w okresie, jaki obejmują ich przewidywania przy przyznawaniu ratingu, Grecja ma więcej niż 50 proc. szans na to, że będzie niewypłacalna.
Nadal nie wiadomo, czy Grecy zgodzili się, aby do zarządu firmy zajmującej się sprzedażą aktywów państwowych weszli przedstawiciele MFW i EBC. Nie jest również jasne, czy jeśli wejdą, to będą tam mieli prawo weta. Grecy planują pozyskać z prywatyzacji do 2015 roku przynajmniej 50 mld euro.