Jeszcze rano frank kosztował ponad 4 zł. Ale zapowiedź możliwego powiązania kursu franka z euro zrobiła swoje – frank gwałtownie stracił wobec euro (umocniło się z 1,03 do 1,09 franka) i dolara (umocnił się z 0,73 do 0,77 franka), co przełożyło się też na osłabienie wobec złotego. Walutę Helwetów wyceniano nawet na 3,82 zł (najmniej od wtorku).
– Każde tymczasowe rozwiązanie wpływające na kurs wymiany waluty jest zgodne z mandatem banku pod warunkiem, że ma na celu długookresową stabilność cen – stwierdził Thomas Jordan, wiceprezes szwajcarskiego banku centralnego (SNB). Dodał także, że SNB planuje kolejne interwencje na rynku walutowym w celu osłabienia franka, jeżeli „będzie na to właściwy czas". Przez ostatni rok szwajcarska waluta umocniła się wobec euro o ponad 30 proc. Jordan potwierdził wcześniejszą opinię prezesa banku, że frank jest znacznie przewartościowany względem euro i dolara. Podobnie twierdzi prof. Leszek Balcerowicz. Jak powiedział wczoraj w PolsatNews, obecnie kurs franka jest sztucznie silny i należy raczej oczekiwać, że osłabnie niż, że się wzmocni.
Zdaniem Stanisława Kluzy, szefa Komisji Nadzoru Finansowego, umocnienie szwajcarskiej waluty nie wpłynęło dotąd na pogorszenie jakości portfela kredytowego polskich banków. Dodał, że wprawdzie na efekty obecnych zawirowań na rynku walutowym trzeba jeszcze poczekać, ale z szacunków KNF wynika, że kwota przeciętnej raty kredytu we franku zaciągniętego w połowie 2008 r. wzrosła o około 1/3. – Przy założeniu zachowania tej samej zdolności kredytowej nie wydaje się, aby taki wzrost zaburzył drastycznie zdolność spłat zobowiązań gospodarstw domowych – wyjaśnił szef KNF.
Stanisław Kluza nie wykluczył jednak zaleceń w stosunku do pojedynczych banków, które mają duży udział kredytów walutowych w portfelu. – Możemy zachęcać wybrane instytucje do zwiększenia bazy kapitałowej, przykładowo zalecając niewypłacenie dywidendy – wyjaśniał szef KNF.
16 groszy zyskała wczoraj polska waluta wobec szwajcarskiej