Kryzys nie osłabi atrakcyjności inwestycyjnej Polski

W przyszłym roku mamy szanse na skuteczniejsze od konkurencji ściąganie nowych inwestycji. Polsce sprzyjają stabilna gospodarka oraz słaby złoty. Największym dostawcą kapitału inwestycyjnego pozostaną USA. Barierą wciąż będą biurokracja oraz surowe przepisy prawa pracy

Publikacja: 14.12.2011 07:12

Kryzys nie osłabi atrakcyjności inwestycyjnej Polski

Foto: PhotoXpress

Pol­ska po­win­na utrzy­mać obec­ną atrak­cyj­ność in­we­sty­cyj­ną w ro­ku 2012 – to wnio­sek z wtor­ko­wej kon­fe­ren­cji „Why Po­land" zor­ga­ni­zo­wa­nej przez Pol­ską Agen­cję In­for­ma­cji i In­we­sty­cji Za­gra­nicz­nych (PAIIZ) oraz PwC. – Nie­wy­klu­czo­ne, że mi­mo pro­ble­mów go­spo­dar­czych Eu­ro­py zdo­ła­my na­szą atrak­cyj­ność wo­bec naj­waż­niej­szych kon­ku­ren­tów z re­gio­nu jesz­cze po­więk­szyć– twier­dzi pre­zes PAIIZ Sła­wo­mir Maj­man.

Agen­cja, któ­ra od po­cząt­ku ro­ku do wczo­raj sfi­na­li­zo­wa­ła 51 in­we­sty­cji o war­to­ści 1,135 mld eu­ro, po­pra­wi­ła ubie­gło­rocz­ną wiel­kość na­kła­dów o 87 proc. Wy­nik bę­dzie jesz­cze lep­szy, bo przed koń­cem grud­nia ma­ją być za­mknię­te trzy ko­lej­ne pro­jek­ty. In­we­sto­rzy z USA oraz Eu­ro­py Za­chod­niej wstęp­nie obie­ca­li za­in­we­sto­wać ok. 300 mln zł. Licz­ba za­de­kla­ro­wa­nych no­wych miejsc pra­cy we wszyst­kich te­go­rocz­nych in­we­sty­cjach prze­kra­cza 10,1 tys.

W przy­szłym ro­ku naj­więk­szym do­staw­cą ka­pi­ta­łu, po­dob­nie jak w tym, bę­dą USA. Do tej po­ry sku­mu­lo­wa­na war­tość ame­ry­kań­skich in­we­sty­cji prze­kro­czy­ła 12 mld dol.

17,2 mld euro


warte były zagraniczne inwestycje w Polsce w najlepszym do tej pory 2007 r.

Ame­ry­ka­nie bę­dą in­we­sto­wać zwłasz­cza w pro­duk­cję prze­my­sło­wą, fi­nan­se i ubez­pie­cze­nia oraz no­wo­cze­sne usłu­gi dla biz­ne­su ty­pu BPO. We­dług Ame­ry­kań­skiej Izby Han­dlo­wej w Pol­sce 98 proc. in­we­sto­rów zza oceanu po­zy­tyw­nie oce­nia pol­ską lo­ka­li­za­cję swych przed­się­wzięć.

Tak­że te­go­rocz­ne ba­da­nie atrak­cyj­no­ści in­we­sty­cyj­nej Pol­ski wśród zrze­szo­nych w Pol­sko-Nie­miec­kiej Izbie Prze­my­sło­wo Han­dlo­wej (AHK) in­we­sto­rów nie­miec­kich dzia­ła­ją­cych w na­szym kra­ju po­twier­dza, że Pol­ska to wciąż atrak­cyj­na lo­ka­li­za­cja dla nie­miec­kie­go ka­pi­ta­łu. Obec­nie war­tość sku­mu­lo­wa­nych nie­miec­kich in­we­sty­cji w Pol­sce prze­kra­cza 20 mld eu­ro. Zna­czą­cą ro­lę od­gry­wa­ją re­in­we­sto­wa­ne zy­ski. – To istot­ny mier­nik za­ufa­nia in­we­sto­rów do kra­ju lo­ka­li­za­cji in­we­sty­cji – twier­dzi dy­rek­tor ge­ne­ral­ny AHK Mi­cha­el Kern.

W przy­szłym ro­ku moż­na ocze­ki­wać więk­sze­go na­pły­wu in­we­sty­cji z Wiel­kiej Bry­ta­nii. – Wła­śnie roz­ma­wia­łem z fir­ma­mi bu­dow­la­ny­mi z Ło­dzi i Wro­cła­wia: sa­me są za­sko­czo­ne licz­bą za­py­tań bry­tyj­skich in­we­sto­rów za­in­te­re­so­wa­nych bu­do­wą lub roz­bu­do­wą za­kła­dów w Pol­sce – po­wie­dział „Rz" dy­rek­tor pro­gra­mo­wy Bri­tish Po­lish Cham­ber of Com­mer­ce (BPCC) Mi­cha­el Dem­bin­ski. We­dług BBPC naj­sil­niej­szym ma­gne­sem przy­cią­ga­ją­cym bry­tyj­skich in­we­sto­rów jest sła­by zło­ty. Za fun­ta trze­ba za­pła­cić te­raz 5,37 zł, pod­czas gdy rok te­mu kurs wy­mia­ny utrzy­my­wał się na sta­bil­nym po­zio­mie 4,8 – 4,9 zł. Ko­lej­nym ar­gu­men­tem ma­ją być nie­złe na tle Eu­ro­py per­spek­ty­wy wzro­stu go­spo­dar­cze­go. – Ta­kich w kra­jach za­chod­nich in­we­sto­rom dziś bra­ku­je – twier­dzi Dem­bin­ski.

Do tej po­ry ska­la in­we­sty­cji z Wiel­kiej Bry­ta­nii mo­że roz­cza­ro­wy­wać. W ran­kin­gu PAIIZ kraj ten, bę­dą­cy dru­gim po USA glo­bal­nym do­star­czy­cie­lem ka­pi­ta­łu in­we­sty­cyj­ne­go, zaj­mu­je do­pie­ro siód­me miej­sce pod wzglę­dem licz­by sfi­na­li­zo­wa­nych w tym ro­ku umów. Co praw­da licz­ba ne­go­cjo­wa­nych obec­nie pro­jek­tów bry­tyj­skich (17) jest więk­sza niż w tym sa­mym cza­sie przed ro­kiem (14),  ale jak na po­ten­cjał Wiel­kiej Bry­ta­nii to ma­ło. Bra­ku­je zwłasz­cza ma­łych przed­się­biorstw, któ­re są znie­chę­ca­ne przez ba­rie­ry biu­ro­kra­tycz­ne. – Dla wła­ści­cie­li, któ­rzy czę­sto sa­mi za­ła­twia­ją for­mal­no­ści, to szok kul­tu­ro­wy – twier­dzi Dem­bin­ski.

Biu­ro­kra­cja obok in­fra­struk­tu­ry i ma­ło sta­bil­ne­go sys­te­mu po­dat­ko­we­go po­zo­sta­nie w przy­szłym ro­ku jed­ną z naj­waż­niej­szych ba­rier in­we­sty­cyj­nych. Pro­blem dla in­we­sto­rów stanowią tak­że prze­pi­sy pol­skie­go pra­wa pra­cy. – Fir­my wcho­dzą­ce do Pol­ski wska­zu­ją, że są one nie­do­sto­so­wa­ne do pol­skiej go­spo­dar­ki – za­zna­cza Pa­weł Ty­men­dorf z kan­ce­la­rii Py­tlak Ty­men­dorf, któ­ra prze­pro­wa­dza­ła ba­da­nia na­stro­jów firm in­we­stu­ją­cych w Pol­sce. Zdaniem przed­sta­wi­ciela jed­nej z nich – fir­my z USA – pol­skie pra­wo pra­cy jest osa­dzo­ne w daw­nej rze­czy­wi­sto­ści – jak po­wie­dział – „fa­brycz­nej". – Nie pa­su­je do re­aliów, w któ­rych mu­szą dzia­łać no­wo­cze­sne przed­się­bior­stwa – do­dał Ty­men­dorf.

In­ne­go ty­pu prze­szko­dy na­po­ty­ka­ją in­we­sto­rzy z Taj­wa­nu. Go­spo­dar­ka te­go kra­ju w 2010 ro­ku roz­wi­ja­ła się w tem­pie 10,8 proc., prze­ga­nia­jąc kon­ty­nen­tal­ne Chi­ny, a te­raz zo­sta­ła uzna­na za szó­stą na świe­cie pod wzglę­dem kon­ku­ren­cyj­no­ści. – Taj­wań­ski biz­nes był­by za­in­te­re­so­wa­ny współ­pra­cą z Pol­ską. Ale ba­rie­rą, któ­rej nie mo­że­my po­ko­nać od kil­ku­na­stu lat, jest umo­wa o uni­ka­niu po­dwój­ne­go opo­dat­ko­wa­nia – mó­wił „Rz" En Tse Liu, szef de­par­ta­men­tu Eu­ro­py w taj­wań­skim MSZ.

Atrakcyjność Polski będzie w 2012 roku wspierał nowy rządowy program grantów. Sposób ich przyznawania jest prostszy niż rok temu.

Globalne inwestycje

Sytuacja zaczyna się pogarszać

Za­gra­nicz­nych in­we­sty­cji na świe­cie jesz­cze przy­by­wa. We­dług oenzetowskiej agen­dy ds. han­dlu i roz­wo­ju UNCTAD po 5-pro­cen­to­wym ubie­gło­rocz­nym wzro­ście glo­bal­ny na­pływ w I połowie 2011 ro­ku wzrósł do 720,7 mld dol., tj. o 2 proc. w stosunku do dru­giej po­ło­wy ro­ku 2010. Ale sy­tu­acja się po­gar­sza. Za­wi­ro­wa­nia na ryn­kach fi­nan­so­wych już znie­chę­ca­ją fir­my do trans­gra­nicz­nej ak­tyw­no­ści. Prze­szło po­ło­wę obec­ne­go na­pły­wu glo­bal­nych in­we­sty­cji wchło­nę­ły w pierw­szej po­ło­wie ro­ku go­spo­dar­ki roz­wi­ja­ją­ce się. Tak­że trans­na­ro­do­we kor­po­ra­cje wy­bie­ra­ły te wła­śnie ryn­ki ja­ko cel swo­jej eks­pan­sji. Ma­gne­sem był ich moc­ny wzrost go­spo­dar­czy. Na­pływ in­we­sty­cji do Chin oraz In­dii wzrósł o bli­sko jed­ną pią­tą. Z ko­lei na­pływ FDI do kra­jów roz­wi­nię­tych zma­lał od stycz­nia do koń­ca czerw­ca o 4 proc. w po­rów­na­niu do okre­su li­piec – gru­dzień ro­ku 2010. Naj­wię­cej stra­ci­ły USA: war­tość FDI zma­la­ła ze 145 mld dol. w I po­ło­wie ro­ku 2010 do 74,3 mld dol. w I po­ło­wie ro­ku 2011.

Le­piej by­ło w Eu­ro­pie, któ­ra od­no­to­wa­ła prze­szło 15-pro­cen­to­wy wzrost – z 197,3 mld dol. do 227,3 mld dol. Jed­nak­że wy­ni­ki po­szcze­gól­nych kra­jów moc­no się róż­ni­ły: gdy np. Fran­cja oraz Niem­cy no­to­wa­ły spa­dek za­in­te­re­so­wa­nia ze stro­ny in­we­sto­rów, Ir­lan­dia moc­no zy­ski­wa­ła.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora a.wozniak@rp.pl

Pol­ska po­win­na utrzy­mać obec­ną atrak­cyj­ność in­we­sty­cyj­ną w ro­ku 2012 – to wnio­sek z wtor­ko­wej kon­fe­ren­cji „Why Po­land" zor­ga­ni­zo­wa­nej przez Pol­ską Agen­cję In­for­ma­cji i In­we­sty­cji Za­gra­nicz­nych (PAIIZ) oraz PwC. – Nie­wy­klu­czo­ne, że mi­mo pro­ble­mów go­spo­dar­czych Eu­ro­py zdo­ła­my na­szą atrak­cyj­ność wo­bec naj­waż­niej­szych kon­ku­ren­tów z re­gio­nu jesz­cze po­więk­szyć– twier­dzi pre­zes PAIIZ Sła­wo­mir Maj­man.

Pozostało 93% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu