– Kryteria z Maastricht dotyczące deficytu i długu spełnimy już w przyszłym roku. Gorzej może być z inflacją, ale jest jeszcze dużo czasu i tym może zająć się bank centralny – wylicza Jarosław Janecki, główny ekonomista Societe Generale w Polsce.

Przed wejściem do strefy euro Polska musi jeszcze na dwa lata wprowadzić złotego do mechanizmu ERM2 (wahania kursu ograniczone na plus minus 15 proc. od wyznaczonego poziomu). To będzie test na stabilność polskiej waluty. Jak podkreślają w najnowszym raporcie analitycy z Fundacji Schumana, wahania walutowe w ostatnim dziesięcioleciu nie były znacząco wyższe niż dozwolone przez kryteria konwergencji. Problem polega jednak na tym, że kryteria muszą być spełnione wszystkie razem i w dodatku – stabilizacja musi trwać przez pewien czas. Jaki? To zależy od interpretacji Komisji Europejskiej. – Komisja wyraźnie podkreśla, że sytuacja gospodarcza kraju powinna być stabilna przez dłuższy czas. Nie możemy więc spełniać kryteriów punktowo (np. w jednym roku) i od razu wejść do unii monetarnej – wyjaśnia Janecki.

Przeszkodą w procesie przyjmowania wspólnej waluty może być brak poparcia społecznego. „W ostatnich miesiącach, w obliczu możliwej niewypłacalności Grecji i spekulacji o jej wyjściu z euro odsetek przeciwników polskiego członkostwa, uprzednio zbliżony do jego przeciwników, osiągnął 60 proc. – czytamy w raporcie Fundacji Schumana.