Wartość towarów i usług wytworzonych w Polsce w I kw. tego roku była o 3,5 proc. wyższa niż rok wcześniej – podał wstępne dane GUS. Znaczy to, że gospodarka rozwijała się wyraźnie wolniej niż w ostatnich trzech miesiącach ubiegłego roku i przez cały 2011 rok. Wtedy każdy kwartał przynosił ponadczteroprocentowy wzrost. Wynik jest słabszy także z powodu wyższej bazy odniesienia, gdyż GUS po roku zrewidował w górę wzrost PKB w I kw. ubiegłego roku z 4,5 proc. do 4,6 proc.
Niemiłe niespodzianki
To niejedyna rewizja, bo GUS obniżył z kolei, do 4,2 proc. z 4,3 proc., ubiegłoroczny odczyt PKB za II kw. To oznacza, że spowolnienie w obecnym kwartale może się okazać mniejsze, ale tylko ze względu na metodologię statystyczną.
Faktem jest natomiast, że gospodarka wciąż hamuje, jak spodziewali się tego ekonomiści. Jednak w danych o PKB znalazło się kilka bardziej niepokojących niespodzianek. – Szybciej od oczekiwań wyhamowała dynamika inwestycji, utrzymało się też bardzo niskie tempo wzrostu konsumpcji prywatnej – mówi Aleksandra Świątkowska, ekonomistka BOŚ. Inwestycje były wyższe niż rok temu o 6,7 proc. To tempo podobne jak w II kw. ubiegłego roku, ale niższe niż pod koniec 2011 r., kiedy nakłady na środki trwałe rosły w tempie blisko 10-procentowym. Ankietowani przez „Rz" analitycy oczekiwali, że na początku roku inwestycje będą jeszcze mocno wspierały gospodarkę.
– Słabsza dynamika to efekt przede wszystkim mniejszego wzrostu inwestycji publicznych, ponieważ wzrost inwestycji przedsiębiorstw przekroczył 12 proc. – wyjaśnia Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekonomistka PKPP Lewiatan. Na boom w najbliższych miesiącach raczej nie ma co liczyć. – Oprócz wygasających projektów infrastrukturalnych mamy jeszcze zachowawcze podejście firm, które mogą wstrzymywać się z nowymi projektami – zaznacza Marcin Mazurek, analityk BRE Banku.
Zakupy nie pomagają
Motorem naszej gospodarki w I kwartale wciąż był popyt krajowy. Ale jego udział we wzroście PKB stopniał do 2,8 pkt proc. z 3,3 pkt proc. w IV kw. 2011 r., a dynamika okazała się najniższa od dwóch lat. O ile wzrost konsumpcji prywatnej utrzymał się na tym samym, 2,1-proc. poziomie, o tyle środki, jakie wydaje państwo, zmniejszyły się o 1,3 proc. po spadku o 0,3 proc. w poprzednim kwartale. – Ta tendencja utrzyma się zapewne w kolejnych kwartałach w związku m.in. z zamrożeniem płac w sferze budżetowej i ograniczaniem wydatków bieżących – komentuje Wiktor Wojciechowski z Invest-Banku.