W przeszłości inwestorzy często kupowali aktywa nominowane w australijskich i nowozelandzkich dolarach w ramach tak zwanego carry trade, by wykorzystać wyższe oprocentowanie tamtejszych obligacji. I choć wielu dalej to robi, inni spoglądają na mniejsze, mniej płynne waluty, takie jak węgierski forint, polski złoty i południowoafrykański rand. Wszystkie one znacznie zyskały wobec euro po czwartkowej decyzji Europejskiego Banku Centralnego o obniżce stóp procentowych.
Walutowe przetasowania
Obniżka stóp, która zredukowała oprocentowanie depozytów gotówkowych w Europejskim Banku Centralnym do zera, zwiększyła status euro jako tak zwanej waluty finansującej dla takich transakcji. Japoński jen długo był ulubioną walutą do sprzedaży, ponieważ stopy procentowe w tym kraju od dawna są znacznie niższe niż w innych kluczowych gospodarkach. Jednak kryzys dłużny w strefie euro, który trwa już trzeci rok, a także chwiejna sytuacja globalnej gospodarki sprawiły, że jen stał się bezpieczną walutą, przez co jego wartość wzrosła, a kalkulacje inwestorów stanęły na głowie.
– Finansowanie transakcji w dolarach australijskich za pomocą jena to już przeszłość – mówi Thanos Papasvvas, analityk w Investec Asset Management. – Jeżeli chcesz w swoim portfelu stosować „carry trade", możesz równie dobrze inwestować w waluty rynków wschodzących z mocnymi fundamentami i korzystać z różnicy w oprocentowaniu.
Węgierskie obligacje 10-letnie, dla przykładu, są oprocentowane na prawie 8 procent, bo kraj przeżywa problemy gospodarcze. Analogiczne papiery australijskie na 3,1 proc. Oczywiście inwestorzy wciąż kupują waluty Australii i Nowej Zelandii po kilku miesiącach, w czasie których zawirowania na rynku spowodowały spadek popytu na „carry trade".
Stabilizacja rynków
Jednak obecnie rynek opcji, których dilerzy używają, by zabezpieczyć się na wypadek zmian kursowych lub nawet na nich zarobić, pokazuje znacznie mniejsze oczekiwania dotyczące przyszłych wstrząsów. Jednomiesięczne kontrakty pokazujące przewidywane wahania euro wobec dolara spadły po decyzji EBC z piątego lipca w sprawie stóp procentowych do ok. 10 proc. z ponad 13 proc. przed posiedzeniem.