Firma Euler Hermes, zajmująca się ubezpieczaniem należności handlowych oraz gwarancjami ubezpieczeniowymi i windykacją należności, podała że liczba upadłości firm budowlanych wzrosła w tym roku kilkakrotnie. Zdaniem analityków Euler Hermes, w tej branży zbankrutowało już kilka procent firm, a zapewne drugie tyle ich podwykonawców i dostawców ma w związku z tym kłopoty z płynnością i terminowym regulowaniem swoich zobowiązań.
Wojciech Malusi, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa, szacuje że na ponad 200 zrzeszonych w niej firm, co najmniej 10 proc. jest zagrożonych upadłością. To, że czekają nas kolejne upadłości, jest zdaniem przedstawicieli branży pewne. Jak prognozują, pracę może stracić od kilkudziesięciu do 100 tys. osób z 500 tys. zatrudnionych w sektorze. Jak mówi Marek Michałowski, prezes Polskiej Izby Pracodawców Budownictwa, w szczególnie trudnej sytuacji będą małe i średnie przedsiębiorstwa – większość z nich rozwijała się na kredyt. Dużym podmiotom może być łatwiej np. restrukturyzować dług w banku.
Jak podają analitycy Euler Hermes, branża budowlana ma problemy może nawet tak duże, jak skala inwestycji, które ostatnio były realizowane. –Trzeba oczywiście zachować ostrożność, na bieżąco prześwietlać kontrahentów i stosować dodatkowe zabezpieczenia. Ale jednocześnie indywidualnie i racjonalnie traktować firmy budowlane, nie skreślać ich automatycznie według zasady odpowiedzialności zbiorowej. Wciąż bowiem pozostałe kilkadziesiąt, może nawet 90 proc. firm budowlanych ma stabilną sytuację. A perspektywy inwestycyjne, jakkolwiek słabsze w okresie roku–dwóch lat, w perspektywie trzech – czterech lat będą zdecydowanie lepsze – uważa Grzegorz Kwieciński, Dyrektor Działu Gwarancji w Euler Hermes.
Najczęściej w statystykach upadłości prowadzonych przez Euler Hermes pojawiają się firmy wykonujące instalacje wodno-kanalizacyjne, elektryczne, zakładające izolację termiczną, dźwiękową, wibracyjną itp.
Problemy z płynnością głównych wykonawców wielkich inwestycji drogowych dotykają podwykonawców. – Firmy drogowe są większe – mają obroty rzędu od kilkuset milionów złotych, liczba realizowanych przez nie zleceń i ich wartość też jest większa, więc wierzyciele częściej przystają na różnego rodzaju porozumienia: czy to wstrzymanie egzekucji wierzytelności, czy objęcie udziałów w zamian za długi, czy nawet ostatecznie – przystąpienie do układu. O ich lepszej pozycji przetargowej względem wierzycieli decyduje pozycja na rynku i perspektywy, a niekoniecznie lepsza sytuacja finansowa – mówi Grzegorz Hylewicz, Dyrektor Windykacji w Euler Hermes.