Na początku 2013 roku spodziewana jest rekomendacja Komisji Nadzoru Finansowego dotycząca uregulowania praktyk związanych ze sprzedażą produktów ubezpieczeniowych przez banki. Wstępne informacje na temat planowanych rozwiązań wskazują jednak, że dla klienta niekoniecznie wiele się zmieni na plus.
Według pojawiających się zapowiedzi ze strony nadzoru, a także wnioskując z przesłanych przez regulatora w lutym i wrześniu tego roku listów wynika, że w rekomendacji znajdzie się m.in. wymóg czytelnego informowania klientów, czy bank jest ubezpieczającym, czy agentem, a także podania informacji o ryzyku związanym z daną inwestycją.
– Rekomendacja będzie kładła nacisk na przejrzystość produktów i ich dopasowanie do potrzeb klienta – mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego. Nie wiadomo jednak, czy dotknięta zostanie paląca kwestia wysokości opłat pobieranych przez pośredników.
– KNF nie może wyznaczać maksymalnej ani minimalnej wysokości prowizji, ponieważ o wysokości cen powinien decydować rynek – dodaje Łukasz Dajnowicz. Możliwe jednak, że ta sprawa zostanie uregulowana na poziomie europejskim. Na forum UE trwa dyskusja nad nowelizacją dyrektywy IMD, zgodnie z którą wysokość prowizji musiałaby być przez pośredników ujawniana. Wciąż jednak nie wiadomo, czy dopiero na wniosek klienta, czy automatycznie należało będzie informować o ich poziomach.
A są one często horrendalnie wysokie. Od sprzedaży produktów z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (UFK) ze składką regularną pośrednicy, którymi często są banki, otrzymują nierzadko nawet 100 proc. rocznych deklarowanych przez daną osobę wpłat. Z powodu wypłacenia tak wysokiej prowizji ubezpieczyciele z kolei zastrzegają w umowach, że w przypadku rezygnacji klienta z inwestycji w pierwszych 24 miesiącach (okres ten może się różnić w zależności od firmy i produktu), traci on wszystkie wpłacone środki.