Około 9 mld zł stanowiła ujemna wycena opcji walutowych. Za pozostałe 7 mld zł odpowiadały inne walutowe instrumenty pochodne. Połowa lutego 2009 r. okazała się kulminacyjnym punktem problemu opcyjnego, który wybuchł jesienią 2008 r. w związku ze znacznym osłabieniem złotego. Wówczas okazało się, że wiele firm traktowało opcje walutowe spekulacyjnie lub nie zdawało sobie sprawy z towarzyszących im zagrożeń.
Opcje walutowe szerokim echem odbiły się wśród spółek notowanych na giełdzie w Warszawie. Problemy opcyjne doprowadziły do ogłoszenia upadłości likwidacyjnej Krośnieńskich Hut Szkła Krosno oraz należącej do Rafako spółki Elwo. W upadłości układowej znalazły się Odlewnie Polskie. Przed upadłością uratował się Polski Koncern Mięsny Duda.?Spółka z sukcesem zrealizowała postępowanie naprawcze. Ratunkowi towarzyszyła jednak duża emisja akcji. Liczne grono firm poniosło na opcjach istotne straty. Wiele z nich zwróciło się do sądów z wnioskami m.in. o uznanie umów opcyjnych za nieważne.
9 mld zł wyniosła w lutym 2009 r. ujemna wycena opcji walutowych polskich firm
Opcjami walutowymi zajęli się również politycy. Wicepremier Waldemar Pawlak proponował uchwalenie specustawy, która umożliwiałaby zrywanie umów opcyjnych. Projekty ustaw w sprawie opcji złożyły w Sejmie kluby poselskie PiS, PSL i lewicy. Ostatecznie żaden z nich nie został uchwalony. Eksperci zwracali uwagę, że były one niezgodne z konstytucją.