Najważniejsze wydarzenia na świecie w 2013 r.

Świat nie jest w stanie podźwignąć się z kryzysu, jaki sektor finansowy zafundował mu w 2008 roku. Ważne dla gospodarki światowej kraje balansują na granicy recesji.

Publikacja: 02.01.2013 01:18

Społeczeństwa są już na skraju wyczerpania bardzo trudnymi i bolesnymi reformami, których końca nie widać. Bo słyszą, że znów będzie trudny rok dla wszystkich. Jednak jest nadzieja, że w drugiej połowie 2013 r. zacznie być odczuwana stabilizacja. Zacznie, pod warunkiem że nie przeszkodzą w tym politycy, bo niestety podczas wielkich kryzysów populizm cieszy się poparciem. A do pytania, czy Grecja jednak pozostanie w strefie euro, dojdzie jeszcze jedno: czy z Unii Europejskiej jednak nie wyjdzie Wielka Brytania? Wtedy na stabilizację w połowie 2013 r. nie ma już co liczyć.

1. Polityka szkodzi Europie

Najgorsze mamy już za sobą – deklaruje niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble. W 2012 r. strefa euro zachowała swoją integralność terytorialną. Grecja mimo wielu komplikacji została wewnątrz unii walutowej, rynkowa presja na Hiszpanię i Włochy spadła, a problemy Irlandii oraz Portugalii zeszły w cień. Rozpad strefy wydaje się obecnie mniej prawdopodobny niż 12 miesięcy temu. Analitycy Citigroup obniżyli prawdopodobieństwo opuszczenia przez Grecję strefy euro z 80 do 60 proc. Strefa euro nadal jednak pozostaje z poważnymi problemami, które dadzą o sobie znać w 2013 r.

Przede wszystkim nadal będzie pogrążona w recesji, szczególnie silnej w krajach Południa. Rozczarować inwestorów może także balansująca na granicy recesji Francja. Sytuacja będzie trudna w Hiszpanii, gdzie bezrobocie sięga 25 proc. – 2012 r. był burzliwy.

Źródłem niepokoju będzie też polityka. W lutym odbędą się wybory parlamentarne we Włoszech. Zmierzy się w nich centrolewicowa koalicja pod przywództwem postkomunisty Luigiego Bersaniego oraz partia Lud Wolności byłego premiera Silvia Berlusconiego. Możliwość powrotu Berlusconiego niepokoi inwestorów, gdyż jego rządy były winne wielu zaniedbań, które skutkowały eskalacją kryzysu. Berlusconi wielokrotnie również krytykował reformy premiera Maria Montiego i rozważał wyjście Włoch ze strefy euro. Jego kontrkandydat Bersani jest również kiepskim wyborem. Może wstrzymać konieczne reformy gospodarcze, co nieuchronnie wywoła niekorzystną reakcję rynków.

Na jesień są zaplanowane wybory parlamentarne w Niemczech i można się spodziewać, że do tego czasu europejscy decydenci nie podejmą żadnych radykalnych działań w związku z kryzysem. Ani nie wyrzucą Grecji z eurolandu, ani nie zdecydują się np. na emisję obligacji wspólnych dla wszystkich państw strefy euro, bo kanclerz Angela Merkel nie będzie chciała zrażać sobie wyborców takimi działaniami. W pierwszej połowie roku zacieśnianie integracji gospodarczej ograniczy się więc głównie do budowania unii bankowej.

Poważny sprawdzian czeka Węgry. W 2012 r. forint umocnił się wobec dolara najbardziej spośród wszystkich walut świata. Inwestorzy najpierw czekali na porozumienie rządu Orbána z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, później uznali, że Węgry poradzą sobie bez tego porozumienia. Jeśli węgierski rząd będzie w stanie dokonać udanych aukcji obligacji w pierwszej połowie roku, to Budapeszt uniknie rynkowej presji. – Węgry staną na nogach mimo braku umowy z MFW – zapewnia premier Viktor Orbán.

2. Zawieszeni na chińskim konsumencie

Chiny nie powinny w 2013 r. zaskoczyć. Zmiana władzy przebiegła zgodnie z oczekiwaniami, gospodarka się ustabilizowała. Wzrost w granicach ok. 8 proc. PKB nie grozi przegrzaniem gospodarki i wyraźnie pobudza rozwój reszty Azji. Chińskie władze mają ogrom instrumentów do wykorzystania, w tym przede wszystkim środki na wielkie projekty infrastrukturalne. Ale to chiński konsument będzie teraz odgrywał kluczową rolę nie tylko w gospodarce chińskiej, ale i światowej. Zatłoczone centra handlowe i sklepy pełne coraz zasobniejszych klientów z Kraju Środka to szansa dla gospodarki światowej, która w ten sposób ma szansę wybronić się przed recesją. Chińskim władzom także wiele dają do myślenia wyprowadzki fabryk za granicę.

3. Gorąco na Bliskim Wschodzie

Zapewne przełom roku 2013/2014 przyniesie podobne komentarze jak obecnie. Będzie to kolejny rok, kiedy cena ropy przekracza 100 dol. za baryłkę. Tutaj nie ma co spodziewać się zmian. Nie ma też co liczyć na zmianę sytuacji w Iranie, więc ten kraj nadal będą nękały zachodnie sankcje. Zapewne więc będziemy świadkami kolejnych gróźb zamknięcia Cieśniny Ormuz, kluczowej dla transportu ropy i gazu.

Konflikt w Strefie Gazy winduje już ceny ropy o przynajmniej 8 dol. na baryłce. Bardzo niepewna jest sytuacja w Egipcie, gdzie władzę wyraźnie przejmują fundamentaliści niekoniecznie zaprzyjaźnieni z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Egipskie niepokoje mogą drogo kosztować także branżę turystyczną w tym kraju, więc nadzieje, że zamiast turystów z Europy przyjadą tam Saudyjczycy, Palestyńczycy i Libańczycy oraz Chińczycy, co wyrówna bilans, raczej się nie spełnią. Gorący Bliski Wschód będzie w tym roku, zresztą jak co roku, powodem wielkich wahań cen na rynkach energetycznych.

4. Czyszczenie banków

Porządkowanie bilansów bankowych, odchodzenie od polityki podejmowania nadmiernego ryzyka, nacisk na obniżenie zarobków i bonusów bankowego personelu, w tym także prezesów, spowoduje kolejne zmiany personalne w światowej elicie tej branży. Na celowniku inwestorów mogą znaleźć się ci, którzy przetrwali pierwszą falę zmian i skandale: Lloyd Blankfein, prezes Goldman Sachs, Jamie Dimon z JP Morgan oraz Brady Dougan z Credit Suisse. Blankfein ma za sobą trzy lata ostrej krytyki inwestorów i mało satysfakcjonujące wyniki. Dimon walczy, jak może: zmienił członków zarządu, ale otwarcie przyznał, że szykuje już dwie osoby, które ewentualnie mogłyby go zastąpić. Tak jak w Deutsche Banku uznano, że „cesarza" Josefa Ackermana mogą zastąpić dwie osoby, a nie jedna. W Europie najsłabiej wygląda pozycja Brady'ego Dougana, głównie z powodu napięć w jego stosunkach z regulatorami rynku i skłonności do ponoszenia ryzyka. Przy tym Dougan, inaczej niż Dimon i Blankfein, nie jest jednocześnie dyrektorem generalnym banku i jego prezesem. A widać było, jak sprawnie może działać prezes, pozbywając się CEO, na przykładzie Citi, kiedy posadę stracił Vikram Pandit.

5. Japońskie luzowanie polityki

Rok 2013 może być kluczowy dla japońskiej gospodarki. Premier Shinzo Abe wygrał wybory pod hasłem wyciągnięcia kraju z ekonomicznego marazmu. Zapowiada, że skłoni bank centralny do zawarcia paktu z rządem przewidującego, że Bank Japonii będzie dążył do rocznej inflacji wynoszącej 2 proc. Nowy japoński premier chce więc przede wszystkim zakończyć deflację i przywrócić wzrost gospodarczy. Abe chce, by Bank Japonii zalał rynek pieniędzmi i osłabiał jena podobnie jak Szwajcarski Bank Narodowy broni kursu franka. Może czekać nas więc ilościowe luzowanie polityki pieniężnej na ogromną skalę, odczuwalne przez rynki całego świata – również przez warszawską giełdę. Jeśli bank centralny się na to nie zgodzi, parlament może zmienić prawo, tak by zmienić jego uprawnienia – wyznaczyć mu konieczność dbania o nowy cel: wzrost gospodarczy. Dodatkowo rząd zwiększy wydatki, by stymulować gospodarkę i zrezygnuje z przygotowanego przez poprzedników programu stopniowego odchodzenia od energii jądrowej. Zapowiedzi premiera Abe już podziałały dobrze na rynki. Jeżeli Abe zdoła ożywić japońską gospodarkę, to wraz z ewentualnym odbiciem w Chinach będzie to stanowiło wielką korzyść dla osłabionej ekonomicznie Europy.

Społeczeństwa są już na skraju wyczerpania bardzo trudnymi i bolesnymi reformami, których końca nie widać. Bo słyszą, że znów będzie trudny rok dla wszystkich. Jednak jest nadzieja, że w drugiej połowie 2013 r. zacznie być odczuwana stabilizacja. Zacznie, pod warunkiem że nie przeszkodzą w tym politycy, bo niestety podczas wielkich kryzysów populizm cieszy się poparciem. A do pytania, czy Grecja jednak pozostanie w strefie euro, dojdzie jeszcze jedno: czy z Unii Europejskiej jednak nie wyjdzie Wielka Brytania? Wtedy na stabilizację w połowie 2013 r. nie ma już co liczyć.

Pozostało 92% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu