Reklama

Ten rok dla budownictwa będzie trudny

- Branża potrzebuje czasu, aby zastanowić się, co zrobiliśmy dobrze, a co źle i przygotować się do nowych kontraktów - mówi Marek Michałowski, szef Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa

Publikacja: 23.01.2013 14:23

Ten rok dla budownictwa będzie trudny

Foto: Fotorzepa, Pasterski Radek PR Pasterski Radek

Na konferencji "Infrastruktura polska", zorganizowanej przez Executive Club, Marek Michałowski, prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa, w swoim wystąpieniu, znamiennie zatytułowanym „Krajobraz po bitwie", opisał obecny stan polskiej branży budowlanej.

Podkreślił, że sektor infrastrukturalny jest bardzo ważny i w ogromnym stopniu wpływa na kondycję całej branży budowlanej, która jeszcze do połowy ubiegłego roku rosła (do Euro2012). Później zanotowała spadek i w całym roku skurczyła się wobec 2011 r. o 1 proc.

- W całej gospodarce ten rok zapowiada się na trudny. Najbardziej widać to w przedsiębiorstwach budowlanych, gdzie rozpoczęły się zwolnienia. Do końca roku pracę z tego sektora może stracić nawet 150 tys. ludzi, czyli około 25 proc. wszystkich w nim zatrudnionych. Jedno miejsce pracy w budownictwie kreuje 2-3 nowe w innych branżach, co może spowodować, że bezrobocie rozleje się na inne sektory - mówił Michałowski.

Zaznaczył, że pogarsza się sytuacja finansowa firm. W 2012 r. prawie połowa przedsiębiorstw, pracujących dla infrastruktury, poniosła straty. - Wbrew powszechnej opinii najbardziej tracą nie najmniejsze firmy, ale te największe, zatrudniające powyżej 250 osób. W ubiegłym roku jedna czwarta firm, które upadły, to firmy budowlane. Prognozy wskazują, że liczba bankrutujących przedsiębiorstw będzie rosła - wyjaśnił.

Michałowski podkreślił, że podobną falę upadłości branża przeżywała w latach 2000-2003. Teraz sytuacja się powtarza, ale przyczyny są inne. - Przed laty problemem były brak finansowania i hamowanie inwestycji. Dzisiaj sytuacja jest odwrotna - firmy upadają ze względu na nadmiar roboty. Pieniędzy nie brakowało, a branża zachowuje się jak w trakcie najgłębszego kryzysu. Według PZPB przyczyn jest kilka: nienależycie przygotowaliśmy się do tego procesu, nagle pojawiły się ogromne pieniądze, rozpoczęła się ogromna konkurencja, nie oceniano realnego potencjału firm i odbyła się pogoń za najniższą ceną. Nagle ciężar powodzenia projektów przesunął się z inżynierów na prawników i finansistów, bo umowy nie zostały przez firmy budowlane dopracowane - mówił.

Reklama
Reklama

- Do tego doszedł raptowny wzrost cen materiałów budowlanych, o 30-50 proc. Już w 2011 r. praktycznie wszystkie kontrakty realizowane przez firmy infrastrukturalne były realizowane ze stratą. Państwo zrzuciło winę na przedsiębiorców mówiąc, że powinni przewidzieć wzrost cen - zaznaczył Michałowski.

Jego zdaniem ten rok zapowiada się na bardzo trudny. - Z jednej strony brakuje zamówień, z drugiej może branża potrzebuje trochę czasu aby zastanowić się, co zrobiliśmy dobrze, a co źle i przygotować się do nowych kontraktów. Hamuje gospodarka, sektor prywatny zmniejsza inwestycje. Szansą jest rozkręcenie inwestycji publicznych. Poza tym Urząd Zamówień Publicznych szykuje nowelizację prawa, które naszym zdaniem zmierzają w odpowiednim kierunku - dodał.

- Jak można było nie zdawać sobie sprawy, że w 2009 i 2010 będziemy w Polsce wylewać najwięcej asfaltów w naszej historii i ceny wzrosną? - pytał w późniejszym wystąpieniu Lech Witecki, dyrektor generalny Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

- Dzisiaj mamy szansę oczyścić się ze wszystkich toksycznych elementów znajdujących się między inwestorem a generalnym wykonawcą. Pomoże nam na pewno opracowanie definicji rażąco niskiej ceny, co na pewno nie będzie łatwe - dodał Witecki.

Na konferencji "Infrastruktura polska", zorganizowanej przez Executive Club, Marek Michałowski, prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa, w swoim wystąpieniu, znamiennie zatytułowanym „Krajobraz po bitwie", opisał obecny stan polskiej branży budowlanej.

Podkreślił, że sektor infrastrukturalny jest bardzo ważny i w ogromnym stopniu wpływa na kondycję całej branży budowlanej, która jeszcze do połowy ubiegłego roku rosła (do Euro2012). Później zanotowała spadek i w całym roku skurczyła się wobec 2011 r. o 1 proc.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Finanse
Zmiany kadrowe w KNF. Sebastian Skuza odwołany ze stanowiska
Finanse
Liderzy finansów w centrum rewolucji AI
Finanse
„Luka” w PPK, czyli niewielki zysk dzisiaj, wielka strata w przyszłości
Finanse
Zderegulować obawy przed IPO. Jak przywrócić giełdę polskim firmom
Finanse
Bruksela zablokowała najważniejszy fundusz Putina. Kieruje nim były obywatel Ukrainy
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama