Na posiedzeniu w lutym część członków RPP była zdania, że dalsze łagodzenie polityki pieniężnej nie jest uzasadnione. Tak wynika z zapisu dyskusji, opublikowanej przez NBP.
Ci, którzy chcą zapauzować, wskazywali, że obecny poziom stopy proc. (3,75 proc.) jest niski w porównaniu z poprzednimi okresami spowolnienia w Polsce. Obawiali się też, że zbyt niskie stopy w Polsce zmniejszałyby bodźce do wzmacniania podażowej strony gospodarki, co miałoby negatywne konsekwencje dla wzrostu PKB w dłuższej perspektywie.
Na posiedzeniu zaproponowano cięcie stóp o 1 pkt. proc., 0,5 pkt. proc. Wnioski zostały odrzucone. W rezultacie RPP obniżyła stopy o 0,25 pkt. proc.
Adam Glapiński, członek RPP, powiedział dzisiaj w wywiadzie dla Bloomberga, że odbicie w produkcji przemysłowej w styczniu powinno być traktowane jako światełko w tunelu, wzmacniające oczekiwania, że gospodarka odbije się od dna obserwowanego w I kwartale. Jego zdaniem, poprawiające się perspektywy gospodarcze wzmacniają przekonanie, że RPP powinna zakończyć obniżki stóp i przejść do nastawienia "wait-and-see".
Wcześniej brak jakiejkolwiek przestrzeni do dalszych obniżek stóp deklarował też w swoich wypowiedziach Jan Winiecki. A „gołębie" Elżbieta Chojna-Duch i Andrzej Bratkowski sugerują, że w marcu może się nie znaleźć większość do poparcia kolejnej obniżki.