Reklama
Rozwiń

Gwałtowny spadek samozatrudnienia

W Polsce ubyło ok. 79 tys. samozatrudnionych, to jeden z największych spadków w UE.

Publikacja: 17.04.2013 01:16

Gwałtowny spadek samozatrudnienia

Foto: Fotorzepa, Piotr Wittman

Na koniec 2012 r. mieliśmy w kraju ok. 2,24 mln osób, które pracowały na własną rękę (i nie zatrudniały  pracowników). To o ok. 78,6 tys., czyli 3,4 proc., mniej niż na koniec 2011 r. i największy spadek od co najmniej pięciu lat – wynika z badań aktywności ekonomicznej ludności (BAEL).

To także jeden z największych ubytków wśród krajów UE. W Niemczech np. liczba samozatrudnionych skurczyła się o ok. 82,7 tys. (3,3 proc.), a we Włoszech – o 32,6 tys. (0,9 proc.). Procentowo największy spadek zanotował Luksemburg – 7,8 proc. (1,1 tys.).

Jednocześnie w wielu krajach UE samozatrudnienie rozkwitło w 2012 r. Przykładowo w Wielkiej Brytanii przybyło 149 tys. małych firm bez pracowników (4,5 proc.), a w Hiszpanii – 90,7 tys. (4,7 proc.).

Kryzys na topie

Co ciekawe, ekonomiści zarówno wzrost samozatrudnionych w jednych  krajach, jak i spadek gdzie indziej, wyjaśniają przede wszystkim reakcją na kryzys.  – Gdy trudniej o pracę na etat, więcej osób decyduje się na ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej – mówi Wioletta Żukowska z Obserwatorium Regionalnych Rynków Pracy. – Tak mogłoby być np. w Wielkiej Brytanii czy Hiszpanii, które też mają dosyć przyjazny klimat dla przedsiębiorczości – dodaje.

W Polsce też zwykle w okresach gorszej koniunktury przybywało jednoosobowych firm. Co się zmieniło w 2012 r.? – W Polsce sytuacja z samozatrudnieniem jest specyficzna. Znaczna jego część to osoby,  które świadczą usługi dla jednego odbiorcy, czyli wcześniejszego pracodawcy. Tak naprawdę to alternatywna forma zatrudnienia wynikająca z ekonomicznego rachunku. Teraz, gdy pracodawcy muszą ograniczać zatrudnienie, to w pierwszej kolejności mogą zrywać współpracę właśnie z samozatrudnionymi, by chronić pracowników najemnych – dodaje Witold Polkowski z Pracodawców RP.

Mniej rolników

– W ostatnich latach szybko  powstało bardzo wiele jednoosobowych firm dzięki dotacjom – zauważa Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK. – Dziś okazuje się, że  wiele z tych biznesów nie przetrwało próby czasu, zaostrzonej dodatkowo silnym spowolnieniem – dodaje.

Dzięki tylko środkom z Funduszu Pracy w latach 2010–2011 firmy założyło ok. 100 tys. osób. Dotacji nie trzeba było zwracać, jeśli utrzyma się firmę przez co najmniej rok. – Ale w sumie nie ma co lać łez z powodu spadku liczby samozatrudnionych – podkreśla Jeremi Mordasewicz z PKPP Lewiatan. – W Polsce mamy ogromną rzeszę mikrofirm, dosyć silny sektor dużych przedsiębiorstw, ale brakuje nam tego środka – małego i średniego przebojowego, innowacyjnego biznesu – dodaje.

Istotną przyczyną ubytków samozatrudnienia w Polsce są także zmiany strukturalne... w rolnictwie. Ponad połowa osób pracujących na własny rachunek to rolnicy indywidualni, w ciągu ostatniego roku ubyło ich aż 33 tys. – W ogóle na wsi, w gospodarstwach, pracuje coraz mniej osób, przenosząc się do bardziej dochodowych sektorów gospodarki – mówi Mordasewicz. – Im szybciej będzie następował ten proces, tym lepiej – dodaje.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.cieslak@rp.pl

Południe liderem

Samozatrudnienie jest najbardziej popularne w Grecji.  Aż 25 prac. wszystkich tam pracujących robi to na własny rachunek (921,4 tys. osób), głównie w branży turystycznej – wynika  danych Eurostatu. Na drugim miejscu jest Rumunia (19,3 proc.), ale ogólnie na południu Europy działalność na własną rękę jest bardzo rozpowszechniona. We Włoszech i Portugalii wskaźnik ten przekracza 16 proc., w Hiszpanii – prawie 12 proc. Dla porównania, w Polsce samozatrudnieni to ok. 14,3 proc. pracujących ogółem. Nieco inaczej przedstawiają się dane po odjęciu osób pracujących na własną rękę w rolnictwie. W takim ujęciu, samozatrudnienie wciąż jest najbardziej popularne w Grecji (16,1 proc.), ale do liderów dołączają także np. Czechy (13,4 proc.) czy Wielka Brytania (11,3 proc.). W Polsce ten wskaźnik spada do 6,8 proc., w Rumunii  do 4,7 proc., co jest jednym z najniższych w UE. Za to niewielkim powodzeniem cieszy się samozatrudnienie m.in. w Estonii, Danii, Niemczech (choć to 2,4 mln osób), Węgrzech czy Szwecji (po 5–6 proc. w każdym z tych krajów).

Na koniec 2012 r. mieliśmy w kraju ok. 2,24 mln osób, które pracowały na własną rękę (i nie zatrudniały  pracowników). To o ok. 78,6 tys., czyli 3,4 proc., mniej niż na koniec 2011 r. i największy spadek od co najmniej pięciu lat – wynika z badań aktywności ekonomicznej ludności (BAEL).

To także jeden z największych ubytków wśród krajów UE. W Niemczech np. liczba samozatrudnionych skurczyła się o ok. 82,7 tys. (3,3 proc.), a we Włoszech – o 32,6 tys. (0,9 proc.). Procentowo największy spadek zanotował Luksemburg – 7,8 proc. (1,1 tys.).

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Finanse
Otwarcie na dialog, czekanie na konkretne działania
Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Finanse
Holistyczne spojrzenie na inwestora