Firmy usługowe wytworzyły w ubiegłym roku ok. 63,6 proc. wartości dodanej w całej gospodarce, wynika z ostatniej publikacji GUS o rynku wewnętrznym w Polsce. To nieco więcej niż w 2011 r., ale mniej niż np. w 2010 (64,3 proc.). Zresztą taki poziom utrzymuje się od kilkunastu lat, w 2000 r. wynosił 63,4 proc.
Usługi odgrywają więc u nas dominującą rolę w gospodarce, ale ich rozwój w pewnym sensie stanął w miejscu – resztę wciąż wypełnia przemysł oraz w coraz mniejszym stopniu – rolnictwo. Na tle Europy wypadamy pod tym względem raczej słabo, zajmujemy piąte miejsce od końca (za nami są Rumunia – 51 proc., Bułgaria, Czechy i Słowacja). Największe znacznie usługi mają w takich krajach, jak Luksemburg, Malta, Cypr i Grecja (powyżej 80 proc.) czy Francja, Wielka Brytania i Dania (powyżej 77 proc.). Co ciekawe, w Niemczech to ok. 68 proc.
W porównaniu z 2000 r. sektor usług najbardziej rozwinął się na Malcie, w Irlandii, Finlandii oraz Grecji (wzrost o ponad 8 pkt proc.).
W sumie w Polsce wartość dodana wytworzona w sektorze usług wyniosła 899 mld zł. Pracuje tam nieco ponad 8 mln osób, czyli 56,8 proc. wszystkich pracujących w kraju. Średnie wynagrodzenie wyniosło 3522 zł i było o 3,2 proc. wyższe niż w 2011 r.
Wśród wszystkich usług najważniejsze miejsce zajmuje handel. Wytwarza 30 proc. wartości dodanej całego sektora, generuje 68 proc. przychodów i zatrudnia 26,9 proc. pracujących. Ale w ostatnich latach – jak zauważa GUS – najdynamiczniej rozwijają się usługi biznesowe. Są to m.in. usługi: informatyczne, prawnicze, rachunkowo-księgowe, zarządzania, inżynieryjne i architektoniczne, reklamowe i agencje zatrudnienia.