Eksperci funduszu zakończą swoją wizytę 14 marca, jednak już w tej chwili dyrektor europejskiego departamentu MFW Reza Moghadam zapewnia, że MFW gotów jest wesprzeć program gospodarczy władz. Ostateczne stanowisko funduszu poznamy jednak po tym, jak eksperci przedstawią swoją ocenę stanu ukraińskiej gospodarki i określą podstawowe parametry programu pomocy finansowej, jakiej MFW ma udzielić Kijowowi.
Moghadam, który przebywał kilka dni w Kijowie jest jednak bardzo pozytywnie nastawiony. - Jestem pod wielkim wrażeniem odpowiedzialności i zaangażowania nowych władz Ukrainy w program reform gospodarczych - ogłosił Moghadam w wydanym przez siebie komunikacie.
W jego ocenie imponująca jest też determinacja rządu dotycząca walki z korupcją. Swoją opinię wyraził m.in. na podstawie rozmowy z nowym premierem Ukrainy Arsenijem Jaceniukiem i zespołem jego doradców ekonomicznych. Przekazali mi oni też informacje o skali problemów z bilansem płatniczym, który trzeba skorygować, by ustabilizować gospodarkę kraju.
- MFW gotów jest wesprzeć program gospodarczy władz, aby skierować Ukrainę na drogę rozwoju gospodarczego i dobrego zarządzania - poinformował Moghadam.
W komunikacie nie pada żadna kwota, jakiej mogliby się Ukraińcy spodziewać ze strony MFW. Wcześniej jednak media informowały, że nowy rząd zabiega o pożyczkę w kwocie 15 mld dol. Poprzedni program pomocy dla Ukrainy został przerwany w roku 2011, ponieważ ówczesne władze odmówiły zlikwidowania subwencji na gaz. Teraz będą zapewne zmuszone to przeprowadzić, jednak zdaniem Marcina Święcickiego, który przez cztery lata kierował think tankiem w Kijowie, powinno być to połączone z programem naprawczo-oszczędnościowym. – Ukraińcy nie oszczędzają, bo nie mają motywacji – uważa poseł PO. – Gdyby wprowadzono tam opomiarowanie mediów i zasadę: płacę za to, co zużyję, sytuacja by się zmieniła.