Od drukarni do bankomatu

Papierowy pieniądz musi odbyć długą drogę, zanim znajdzie się w naszych portfelach.

Publikacja: 31.03.2014 15:45

Od drukarni do bankomatu

Foto: Bloomberg

Na koniec lutego tego roku w kasach banków, sklepów, firm, w bankomatach i portfelach Polaków były banknoty i monety o wartości 124,2 mld zł. Pieniądz gotówkowy stanowi niemal 13 proc. łącznej wartości pieniądza krążącego w gospodarce. Samych banknotów w obiegu było w połowie marca 1,37 mld sztuk. Ich łączna wartość wynosiła 123,3 mld zł.

Banknoty drukowane za granicą

Najwięcej, bo aż ponad 826 mln sztuk, jest w obiegu banknotów o nominale 100 zł. Drugim najbardziej popularnym banknotem jest 50 zł – w gospodarce krąży go ponad 180 mln sztuk.

Co ciekawe, banknotów o najwyższym nominale 200 zł jest w obiegu niemal tyle samo co o najniższym 10 zł. Wysoki udział w obiegu banknotów o najwyższym nominale pokazuje przywiązanie Polaków do gotówki. Sporo z nas wciąż trzyma oszczędności w skarpecie.

Zanim papierowy pieniądz trafi do naszych portfeli, najpierw trzeba go wyprodukować. W Polsce wyłączne prawo do emisji pieniądza ma Narodowy Bank Polski. To oznacza, że tylko bank centralny może zlecić drukowanie banknotów i bicie monet, decyduje także o wielkości nakładu.

Nie jest to jednak standard. Przykładowo w Stanach Zjednoczonych czy Szwajcarii pieniądze emituje rząd. Również w Polsce jeszcze przed drugą wojną światową znaki pieniężne do obiegu wprowadzał minister finansów.

826 mln banknotów 100-złotowych znajduje się w obiegu. To zdecydowanie najpopularniejszy nominał

Dzisiaj polskie banknoty drukuje Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych. Ale nie zawsze tak było. Przygotowywane do wprowadzenia do obiegu w ramach denominacji złotego w 1995 r. banknoty z serii „Władcy polscy", które do dziś nosimy w portfelach i wypłacamy z bankomatów, produkowała od 1994 r. brytyjska firma Thomas De La Rue, drukując je częściowo na Malcie. Od końca lat 90. banknoty są produkowane już wyłącznie w Polsce.

Miasta polskie

Po transformacji bank centralny długo szykował się do emisji nowych banknotów. Na początku lat 90. planowano, że denominacja będzie polegała na podziale obowiązujących nominałów przez tysiąc, czyli odcięciu trzech zer. Niemieckiej wytwórni Gesecke & Deverient zlecono wówczas produkcję serii banknotów „Miasta polskie".

Jednak moment denominacji się odwlekał, a galopująca inflacja spowodowała, że podział wartości nominałów przez tysiąc okazał się niewystarczający.

W połowie lat 90. miał miejsce gwałtowny rozwój technologii zabezpieczeń banknotów, więc szybko się okazało, że seria wyprodukowana kilka lat temu jest już zbyt słabo zabezpieczona. Bank centralny postanowił, że nie wprowadzi jej do obiegu, i rozpoczął pracę nad nową serią „Władcy polscy", która jest już w obiegu od 18 lat. Tylko jeden banknot z wizerunkiem miasta był przez krótki czas w obiegu – nominał 200 tys. zł z Warszawą. Seria była też sprzedawana jako banknoty kolekcjonerskie. NBP planuje wkrótce ponownie udostępnić ją kolekcjonerom.

Ze skarbca NBP ?do kasy banku

Wydrukowane w PWPW banknoty obiegowe jadą stamtąd do skarbca centrali Narodowego Banku Polskiego w Warszawie oraz skarbców 16 oddziałów NBP w całym kraju. Tam czekają, aż zgłoszą się po nie banki. To one są głównym kanałem dystrybucji gotówki w gospodarce.

Dopiero gdy bank komercyjny zamówi gotówkę i zapłaci za nią elektronicznym pieniądzem, może ją odebrać z NBP i wypłacić swoim klientom. NBP, podpisując z bankiem komercyjnym umowę  daje gwarancję, że w każdej chwili jest w stanie zaopatrzyć bank w gotówkę i przyjąć od niego pieniądz gotówkowy.

Transport, sortowanie i liczenie banknotów banki najczęściej zlecają specjalnym firmom tzw. CIT (cash in transfer). To one zasilają w gotówkę kasy banków i bankomaty. Dopiero po odbyciu tej drogi papierowy pieniądz trafia do portfeli Polaków.

Wartość gotówki w obiegu zmienia się w ciągu roku. Najczęściej wypłacamy jej więcej w okresie przedświątecznym, w wakacje, ferie i długie weekendy. Bank centralny bada te prawidłowości i robi odpowiednie zapasy w oczekiwaniu na większe zapotrzebowanie banków w tych okresach.

Obieg zamknięty

Gotówka, którą wydaliśmy w sklepach, ponownie ląduje w kasach banków, ponieważ właściciele sklepów wpłacają ją na swoje rachunki. Kiedy bank ma nadmiar pieniądza gotówkowego, odwozi banknoty i monety z powrotem do NBP.

W ubiegłym roku banki komercyjne oddały do NBP 2,3 mld sztuk banknotów o wartości 175,8 mld zł. Najmocniej zniszczone były banknoty o nominale 10 zł i 50 zł. W tym samym czasie NBP wydał bankom 2,4 mld szt. banknotów o łącznej wartości 188,6 mld zł. Banki najczęściej zgłaszały zapotrzebowanie na banknoty 100 zł i 50 zł.

Po przyjęciu gotówki od banków NBP w swoich sortowniach uruchamia specjalne maszyny, które przeliczają pieniądze, sprawdzają czy banknoty i monety są autentyczne i czy nadają się do wprowadzenia z powrotem do obiegu. Banknoty uszkodzone, które nie nadają się do użytku, są niszczone i zastępowane nowymi.

Za tydzień banki komercyjne po raz pierwszy odbiorą z NBP banknoty z nowymi zabezpieczeniami. Już po kilku dniach nowe, lepiej zabezpieczone pieniądze, znajdą się w portfelach Polaków. Wizerunki na banknotach pozostaną bez zmian. Zmodernizowane będą tylko zabezpieczenia przez fałszerstwami.

***

Od 7 kwietnia wejdą do obiegu banknoty ze zmodernizowanymi zabezpieczeniami. Dotychczas używane banknoty pozostaną bezterminowo prawnym środkiem płatniczym.

Z wizerunkami zmodernizowanych banknotów można zapoznać się na stronie internetowej NBP.

Jak płacimy za codzienne zakupy

Polacy wciąż przywiązani do gotówki

Ponad trzy czwarte z nas ma rachunek w banku, a ponad 60 proc. kartę płatniczą. Mimo to aż osiem na dziesięć płatności dokonujemy gotówką. Tak wynika z badań zwyczajów płatniczych Polaków przeprowadzonych przez Narodowy Bank Polski. Jedna czwarta z nas, mimo że ma kartę płatniczą, nie używa jej, twierdząc, iż płatność gotówką jest wygodniejsza. Tym osobom karta służy przede wszystkim do wypłacania papierowych pieniędzy z bankomatu. Badania pokazują także, że połowa wszystkich płatności jest dokonywana w małych sklepach spożywczych, osiedlowych, kioskach i bazarach, a tylko 18 proc. w supermarketach i hipermarketach spożywczych. Płatności o wartości do 20 zł stanowią ponad 40 proc. wszystkich transakcji. Średnia wartość płatności gotówką to 38 zł, kartą zbliżeniową 25 zł, kartą debetową 89 zł, kartą kredytową 132 zł, a przelewem 164 zł. Kartami najczęściej płacą osoby młodsze, mieszkające w aglomeracjach, z wykształceniem wyższym i o najwyższych dochodach. Mimo dużego przywiązania Polaków do gotówki wirtualny pieniądz zyskuje nad Wisłą coraz większą popularność. Z analizy danych Europejskiego Banku Centralnego przygotowanej przez agenta rozliczeniowego SIX Payment Services wynika, że wartość transakcji przy użyciu kart debetowych wyniosła w 2012 r. w przeliczeniu 21,5 mld euro i w ciągu pięciu lat wzrosła o ponad 130 proc. Ten wynik oznacza, że Polska jest drugim po Rumunii krajem UE z najwyższym wzrostem wartości transakcji dokonywanych za pomocą kart debetowych. Duży wpływ na wzrost popularności transakcji kartowych mają płatności bezstykowe. Na 320 tys. terminali zainstalowanych w Polsce 150 tys. to terminale zbliżeniowe.

Na koniec lutego tego roku w kasach banków, sklepów, firm, w bankomatach i portfelach Polaków były banknoty i monety o wartości 124,2 mld zł. Pieniądz gotówkowy stanowi niemal 13 proc. łącznej wartości pieniądza krążącego w gospodarce. Samych banknotów w obiegu było w połowie marca 1,37 mld sztuk. Ich łączna wartość wynosiła 123,3 mld zł.

Banknoty drukowane za granicą

Pozostało 94% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli