W rezultacie konsumenci muszą się zgadzać na warunki spłaty, których nie będą w stanie dotrzymać. W ciągu pięciu lat po wielkim kryzysie finansowym liczba pożyczek na używane samochody uznanych za ryzykowne (subprime) wzrosła o 130 proc. Dziś co czwarty taki kredyt przyznawany jest osobie o miernej lub złej przeszłości kredytowej.

130 procent wzrosła w USA liczba ryzykownych pożyczek na używane auta w 5 lat po kryzysie finansowym

„NYT", który przeanalizował dokumenty sądowe wielu spraw upadłościowych, pozwów sądowych i skarg przeciwko kredytodawcom oraz umów kredytowych, pisze wręcz o eksplozji pożyczek z grupy subprime. Ogłoszenia „Bad credit. No problem", mające przyciągnąć klientów do dilerów używanych samochodów, można w USA zobaczyć wszędzie. „NYT" przytacza przykład 60-letniej osoby niepracującej od ponad 20 lat i żyjącej ze skromnej renty Social Security, która otrzymała 15 tys. dol. kredytu na kupno auta. Wierzycielem był Wells Fargo – jeden z największych banków w USA. We wniosku kredytowym podano nieprawdziwą informację, że roczne dochody nabywcy wynoszą 35 tys. dol. rocznie. Skończyło się na przejęciu pojazdu przez bank.

Inwestorzy znów traktują subprime loans (kredyty o podwyższonym ryzyku) jako lukratywną lokatę kapitału – ostrzega dziennik. Są wypadki, gdy oprocentowanie takich pożyczek przekracza 23 proc. rocznie, podczas gdy dla osób z normalną przeszłością kredytową to średnio 4,17–4,71 proc. W przypadku pożyczek subprime same spłacane odsetki potrafią wielokrotnie przekraczać wartość pojazdu. Media wskazują tu na wiele analogii z 2008 rokiem, kiedy pęknięcie bańki spekulacyjnej na rynku nieruchomości i eksplozja kredytów subprime wywołały największy kryzys finansowy w obecnym stuleciu.

Tomasz Deptuła z Nowego Jorku