Kapitalizacja bitcoina, czyli najpopularniejszej wirtualnej waluty, wynosiła podczas środowej sesji prawie 360 mld USD. Za 1 bitcoina płacono 18,75 tys. USD, podczas gdy w tegorocznym dołku dochodziła do 17,6 tys. USD. Od początku roku bitcoin stracił ponad 60 proc., a od szczytu z listopada zniżkował o ponad 70 proc. Pod presją znalazły się też inne kryptowaluty. Ether (ethereum) i xrp straciły od początku stycznia po około 60 proc., a dogecoin zniżkował o 65 proc.

Kryptowalutom wyraźnie nie służy obecne środowisko rynkowe. Awersja inwestorów do ryzyka i mniejsza płynność związana z zacieśnianiem polityki pieniężnej przez Fed oraz inne banki centralne, napędzały wyprzedaż wirtualnych walut. Na to nałożyła się seria skandali, takich jak upadek kilku gier krytpowalutowych i załamanie kursu TerraUSD, czyli tzw. stabilnej kryptowaluty mającej być powiązanej z dolarem. Analitycy często więc określają obecną sytuację na rynku jako „kryptowalutową zimę”.

Czytaj więcej

Indeks dolara bije rekordy. Inwestorzy spodziewają się jeszcze więcej

- Środowisko markoekonomiczne wciąż jest trudne, a dolar nadal zyskuje. To wpływa na wszystkie ryzykowne aktywa. Gdy dolar zacznie słabnąć, wtedy aktywa takie jak bitcoin będą miały szansę pójść w górę - twierdzi Vijay Ayyar, wiceszef giełdy kryptowalutowej Luno.