W treści Krajowego Planu Odbudowy (kamień milowy 68) Polska zobowiązuje się do przedłożenia Komisji Europejskiej w IV kwartale 2024 r. raportu dotyczącego podjętych działań, które mają na celu podniesienie efektywnego wieku emerytalnego. Chodzi o pokazanie efektów rozwiązań wprowadzonych w tzw. Polskim Ładzie w postaci zwolnienia z podatku od dochodów osobistych (PIT) seniorów, którzy nie korzystają z możliwości przejścia na emeryturę w ustawowym (obniżonym w 2017 r.) wieku emerytalnym. W raporcie powinien znaleźć się opis wpływu podjętych działań na rynek pracy, zrównoważenie systemu emerytalnego, finanse publiczne oraz równość płci.
– Zobowiązania Polski zapisane w KPO to dobry kierunek, w którym oczywiście powinniśmy zmierzać – komentuje dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego. – Spójrzmy jednak na możliwość przejścia na emeryturę i łączenia jej z dalszą pracą, a także na przyznanie przez rząd trzynastej, czternastej czy – jak się ostatnio mówi – także piętnastej emerytury. Te decyzje władz zniechęcają do dalszej aktywności zawodowej i zachęcają do szybkiego odchodzenia na emeryturę. Istnieje realne ryzyko, że na skutek wprowadzania kolejnych dodatkowych „emerytur” cel, jakim jest podnoszenie efektywnego wieku emerytalnego, nie zostanie osiągnięty – dodaje.
Ekspert Instytutu Emerytalnego dr Marcin Wojewódka zwraca uwagę, że w dostępnym dokumencie nie znajdujemy na tę chwilę konkretnych mierników, które pozwoliłyby na zweryfikowanie, czy kamień milowy dotyczący podniesienia efektywnego wieku emerytalnego został spełniony. – Co więcej, trudność w tym zakresie może polegać na tym, że niemożliwe może okazać się dokonanie oceny porównawczej, ile osób mogłoby efektywnie przejść na emeryturę wraz z osiągnięciem wieku emerytalnego, a ile to naprawdę uczyniło. Dlatego nie można wykluczyć, że ten kamień milowy będzie od samego początku nie do spełnienia – ocenia Marcin Wojewódka.
Czytaj więcej
Euro z Funduszu Odbudowy zaczną pracować w gospodarce w większej skali dopiero w przyszłym roku.
Emerytury z ZUS, już teraz niskie, w kolejnych latach dalej będą maleć. Tak demografia odciska swoje piętno na powszechnym systemie emerytalnym. Nasze społeczeństwo starzeje się, w efekcie coraz mniejsza grupa osób w wieku produkcyjnym wpłaca składki do ZUS, z drugiej strony coraz większa grupa pobiera emerytury. Sytuację popsuło jeszcze odwrócenie przez PiS podwyższenia wieku emerytalnego.