OFE muszą mieć więcej możliwości

Niezbędnym warunkiem zwiększenia efektywności inwestycji funduszy emerytalnych jest rozszerzenie katalogu dostępnych instrumentów finansowych i uelastycznienie krępujących je limitów

Aktualizacja: 12.03.2008 02:15 Publikacja: 12.03.2008 02:14

OFE muszą mieć więcej możliwości

Foto: Rzeczpospolita

– Mamy dobry moment na ewentualną weryfikację zasad funkcjonowania funduszy emerytalnych. W drugiej połowie roku chcemy przeprowadzić rewizję i ocenę tego, w jakim kierunku powinny iść zmiany dotyczące OFE w różnej perspektywie czasu – zapowiedziała Agnieszka Chłoń-Domińczak, wiceminister pracy i polityki społecznej w trakcie debaty „Inwestycje funduszy emerytalnych – czy istnieje potrzeba zmian?”.

Już wiadomo, że jak najszybciej należy zmienić rozporządzenia, aby pozwolić zarządzającym funduszami na większą elastyczność w ramach istniejących limitów inwestycyjnych dla OFE. Wskazują one, jak wysokie może być zaangażowanie funduszy w różne rodzaje instrumentów finansowych. Drugim etapem powinny być zmiany ustawowe. Resort myśli np. o wprowadzeniu kilku rodzajów portfeli inwestycyjnych, czyli funduszy lub subfunduszy w ramach jednego towarzystwa emerytalnego (PTE), dostosowanych ryzykiem do wieku oszczędzających. – Kolejna sprawa dotyczy zmian, które pozwoliłyby na lepsze inwestowanie i zarządzanie ryzykiem – mówi wiceminister.

Długookresowa perspektywa to odchodzenie od limitów inwestycyjnych i przejścia do modelu polegającego na kontrolowaniu ryzyka. – To jest kierunek, w którym zmierzają światowe strategie inwestycyjne. I tak powinno wyglądać myślenie o inwestowaniu funduszy w Polsce – mówi wiceminister.

Jest o czym dyskutować, bo Komisja Nadzoru Finansowego pierwszy raz przedstawiła dokumenty, które są rekomendacjami zmian w zasadach opisujących działalność OFE w trzech etapach rozłożonych w czasie. – Z punktu widzenia interesów klientów OFE ważne jest skupienie się na rzeczach pilnych i równoległe dyskutowanie nad zmianami w długim okresie – mówi Ewa Lewicka, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych (IGTE).

Konkretne propozycje rozwiązania bieżących problemów branży Izba już zaproponowała. Chce choćby zwiększenia limitu inwestycji zagranicznych z obecnych 5 proc. do docelowo 30 proc. w 2015 r. Za jego stopniowym zwiększaniem opowiada się też zresztą nadzór, resorty pracy oraz finansów.

– Jeżeli będziemy mogli uciec, i mówię tak specjalnie, z pieniędzmi naszych klientów do innych krajów, które mają wyższe ratingi niż Polska, to automatycznie staną się one bezpieczniejsze – przekonuje Grzegorz Zatryb, wiceprezes PTE Skarbiec-Emerytura.

Izba oraz Komisja Nadzoru Finansowego są też za zniesieniem innych barier w lokowaniu przez OFE za granicą. Instrumenty, które mogą one kupować, muszą bowiem posiadać rating, czyli ocenę wiarygodności kredytowej na poziomie inwestycyjnym. Rating może zaś posiadać tylko emitent lub może on odnosić się do długu. Dobrym przykładem, który według Marka Sakowskiego, wiceprezesa Pekao Pioneer PTE, pokazuje absurd tego zapisu, jest spółka Google. – Nie ma ona żadnego długu, bo ma dużo pieniędzy. Ale nie możemy w nią inwestować – mówi Marek Sakowski.

Do tego koszty transakcji dokonywanych za granicą są pokrywane z kapitałów PTE, a nie z aktywów funduszu, jak w przypadku kosztów transakcji w Polsce.

IGTE proponuje rozszerzenie wachlarza dostępnych instrumentów dla OFE o m.in. specjalistyczne fundusze ETF, waluty, warranty subskrypcyjne czy instrumenty pochodne. – Te propozycje mają zdywersyfikować portfele inwestycyjne. Liczymy, że poważną rolę odegra tu minister finansów. Posiada ważny instrument, czyli grupę roboczą w ramach Rady Rozwoju Rynku Finansowego – mówi Ewa Lewicka.

Piotr Piłat, dyrektor Departamentu Rozwoju Rynku Finansowego w Ministerstwie Finansów, stwierdził, że obecnie zbierane są informacje, kto chciałby uczestniczyć w pracach takiej grupy i jakimi sprawami w ramach inwestycji OFE powinna się zająć. – W założeniu grupa powinna obradować szybko – mówi Piotr Piłat. Dyrektor uważa, że nie ma potrzeby kształtowania polityki inwestycyjnej OFE w sposób odbiegający od tego, co już zostało zapisane w ramach funduszy inwestycyjnym. Bo ich polityki są zbieżne.

– To, co robią fundusze inwestycyjne, zostało przetrenowane na dużej masie aktywów – mówi. Przykładem – jak ocenia – jest fakt, że nie stwierdzono zagrożeń i nadużyć związanych z wykorzystywaniem przez fundusze inwestycyjne instrumentów pochodnych. – Warto się zastanowić, czy pewnych rozwiązań albo ich części nie przekalkować z TFI do OFE – uważa Piłat.

Robert Garnczarek, członek zarządu Axa PTE, mówił w trakcie debaty, że to, co proponuje IGTE, jest uporządkowaniem bieżących spraw, by łatwiej zarządzało się aktywami OFE. – Natomiast naprawdę poważna dyskusja czeka nas na temat ryzyka inwestycyjnego – uważa Garnczarek.

Zdaniem prof. Lesława Gajka, dyrektora zarządzającego Pionem Ubezpieczeniowym w KNF, potrzebne są regulacje, które dobrze będą mierzyć ryzyko. – W tej chwili mamy limity inwestycyjne. Ale one jedynie stwarzają wrażenie kontroli. A na świecie widać nowy kierunek patrzenia na pomiar ryzyka – mówi Gajek.

Nowa filozofia polega na adekwatności kapitałowej. – Jeżeli instytucja chce przyjąć więcej ryzyka, to musi mieć do tego odpowiednie zabezpieczenie kapitałowe – ocenia Gajek.

Z opinii Piotra Piłata w długim okresie racjonalne byłoby wprowadzanie miar ryzyka w zarządzaniu portfelem OFE. – Miary te istnieją i są dobrze opisane, ale ich wprowadzenie i egzekwowanie jest trudne. Z punktu legislacji pewne doświadczenia pojawiają się w związku z Nową Umową Kapitałową (regulacje dla banków, które dotyczą m.in. adekwatności kapitałowej czy oceny ryzyka – od red.) – uważa Piotr Piłat.

Grzegorz Zatryb przekonuje, że limity są przestarzałe. – W Stanach Zjednoczonych w przypadku instytucji inwestujących cudze pieniądze, takich jak fundusze, limity określane jako kwoty czy wartość aktywów istniały do wielkiego kryzysu lat 30. – mówi.

Zdaniem Marka Sakowskiego, wiceprezesa Pekao Pioneer PTE, rynek finansowy jest dziś tak elastyczny, że sztywne limity nic nie dają. – Mamy na warszawskiej giełdzie spółki, które są funduszami venture capital. Jeśli OFE kupują akcje takiej firmy, nabywają pewien wehikuł inwestycyjny. Nie możemy kupować instrumentów pochodnych. Ale nabywając np. akcje spółki Hutmen, która zainwestowała 50 mln złotych w instrumenty pochodne, de facto jesteśmy na tym rynku – uważa Sakowski.

Wszyscy są zgodni, że obecne rozwiązania nie gwarantują skutecznych metod zabezpieczenia przed ryzykiem. Zgodnie krytykują więc mechanizm wyliczania minimalnej wymaganej stopy zwrotu. W założeniu ma zabezpieczać przed istotną utratą gromadzonych oszczędności przez klientów.

– Wprowadza on tendencję do zachowań stadnych. Minimalizuje ryzyko na takim poziomie, że jeżeli jeden OFE robi błąd, to minimalna gwarantowana stopa neutralizuje ten błąd. Natomiast ona wprowadza dość silną tendencję do robienia błędów przez cały sektor jako całość. A błędy realizowane przez całą branżę są dużo bardziej groźne z punktu widzenia systemu emerytalnego niż pomyłka na poziomie pojedynczego funduszu – uważa Michał Szymański, członek zarządu CU PTE.

Według Piotra Sieradzana, członka zarządu Pocztylion-Arka PTE, dobry punkt odniesienia (benchmark) dla funduszy powinien być uzależniany od indeksów giełdowych. W dokumencie KNF „Konkurencja na rynku OFE” pojawił się inny pomysł. Miałaby powstać specjalna instytucja składająca się z ekspertów, której zadaniem byłoby określenie strategicznych kierunków inwestycji OFE. To pomysł byłego wiceprezesa NBP Krzysztofa Rybińskiego. Większość przedstawicieli funduszy krytykuje jednak koncepcję przeniesienia decyzji inwestycyjnych od praktyków do teoretyków. I pyta, po której stronie leżałaby wówczas odpowiedzialność. Ewa Lewicka przypomniała, że były już podejmowane próby zastąpieniu minimalnej wymaganej stopy zwrotu jakimś innym instrumentem. Ale bez powodzenia.

Grzegorz Chłopek, wiceprezes PTE ING NN, skrytykował też inny zapis w propozycjach nadzoru. Chodzi o stwierdzenie, że wynagrodzenie PTE powinno być adekwatne do wyników zarządzania OFE. – To rodzi hazard. Przypomnę, że sytuacja w Societe Generale nie wzięła się z chęci zysku dilera. On działał w dobrej wierze, bo chciał się pokazać. Wynagradzanie od wyników jest niebezpieczne i krytykowane na Zachodzie – mówi.

W opinii Rafała Mikusińskiego, dyrektora Działu Inwestycji AIG PTE, postulaty funduszy idą w kierunku zwiększenia odpowiedzialności zarządzających. – I dlatego powinniśmy więcej dostawać za dobry wynik – stwierdził Mikusiński. – To jedyne wynagrodzenie towarzystwa, na które ma ono realny wpływ.

Limit inwestycji zagranicznych powinien być zwiększany. Zapewne zmiany będą wprowadzane stopniowo. Konieczne jest także zniesienie ograniczeń dla tych inwestycji.

Złożyliśmy bardzo konkretne propozycje zmian, które pozwoliłyby zdywersyfikować portfele inwestycyjne OFE. Liczymy, że pomoże nam w tym minister finansów, który otrzymał te propozycje.

Widzimy, że jest pora na zmiany, ponieważ rynek finansowy rozwinął się w ciągu dziewięciu lat istnienia OFE. Przepisy nie przystają do rzeczywistości także w zakresie naszego członkostwa w UE.

Należy się zastanowić, na ile konieczne jest rozróżnianie funduszy emerytalnych i funduszy inwestycyjnych, jeśli chodzi o politykę inwestycyjną. Jest w jakimś stopniu zbieżna.

– Mamy dobry moment na ewentualną weryfikację zasad funkcjonowania funduszy emerytalnych. W drugiej połowie roku chcemy przeprowadzić rewizję i ocenę tego, w jakim kierunku powinny iść zmiany dotyczące OFE w różnej perspektywie czasu – zapowiedziała Agnieszka Chłoń-Domińczak, wiceminister pracy i polityki społecznej w trakcie debaty „Inwestycje funduszy emerytalnych – czy istnieje potrzeba zmian?”.

Już wiadomo, że jak najszybciej należy zmienić rozporządzenia, aby pozwolić zarządzającym funduszami na większą elastyczność w ramach istniejących limitów inwestycyjnych dla OFE. Wskazują one, jak wysokie może być zaangażowanie funduszy w różne rodzaje instrumentów finansowych. Drugim etapem powinny być zmiany ustawowe. Resort myśli np. o wprowadzeniu kilku rodzajów portfeli inwestycyjnych, czyli funduszy lub subfunduszy w ramach jednego towarzystwa emerytalnego (PTE), dostosowanych ryzykiem do wieku oszczędzających. – Kolejna sprawa dotyczy zmian, które pozwoliłyby na lepsze inwestowanie i zarządzanie ryzykiem – mówi wiceminister.

Pozostało 89% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli