Te rekordy bankom trudno będzie powtórzyć

Wyniki banków rosną w tempie przekraczającym 20 procent. Branża jest wciąż jedną z najszybciej rozwijających się i najbardziej zyskownych w kraju. Ale przyszły rok przyniesie ostudzenie koniunktury

Aktualizacja: 19.11.2007 02:57 Publikacja: 19.11.2007 02:56

Te rekordy bankom trudno będzie powtórzyć

Foto: Rzeczpospolita

Po trzech kwartałach tego roku zysk netto sektora był o 24,9 proc. wyższy od osiągniętego w tym samym czasie 2006 r. i wyniósł 10 mld 488 mln zł – wynika ze wstępnych danych Generalnego Inspektoratu Nadzoru Bankowego. Zysk netto samych banków komercyjnych był bliski 10 mld zł, a spółdzielczych przekroczył 544 mln zł. Stopa zwrotu na kapitale (ROE netto) wzrosła na koniec trzeciego kwartału do 26,2 proc., z 23,7 proc. rok wcześniej, a zwrot z aktywów (ROA) zwiększył się z 1,9 proc. do 2 proc. Takimi wynikami można się tylko chwalić.

Jedna piąta zysku całej branży to wynik PKO BP. – To było największe zaskoczenie, jeśli chodzi o wyniki po trzech kwartałach – twierdzi Marta Jeżewska z Domu Inwestycyjnego BRE Banku. Jej zdaniem to także najlepsze rezultaty spośród banków giełdowych. – Bank miał dobre wyniki zarówno z odsetek, jak i prowizji – mówi Marta Jeżewska.

Na drugiej szali analitycy stawiają ING Bank Śląski, którego zysk został wsparty przez rozwiązanie rezerw. Wyniki Kredyt Banku, mimo że niższe od ubiegłorocznych, oceniają jako neutralne. Dlaczego? Ponieważ bank postawił na sprzedaż produktów i to będzie procentować.

Z 43 banków tylko sześć miało wynik gorszy niż przed rokiem. Jedynie dwie spółki – Bank Współpracy Europejskiej i Śląski Bank Hipoteczny – zanotowały stratę.

Pierwsza dziesiątka naszego rankingu nadal jest ta sama. O jedno oczko w górę, w porównaniu z zestawieniem z wynikami za trzy kwartały 2006 roku, skoczyły m.in. Fortis, Getin i Raiffeisen. Deutsche Bank PBC przemieścił się z 23. na 16. pozycję. Spadł zaś Lukas Bank – z 14. na 19. miejsce. Po raz ostatni na czele tabeli znajduje się PKO BP. W listopadzie Pekao SA połączy się z częścią BPH i stanie się największym bankiem pod względem funduszy własnych oraz aktywów.

W przyszłym roku główny motor wzrostu wyników banków, czyli kredyty, zmniejszy prędkość. Wolumeny będą nadal rosnąć, ale już nie w tak dynamicznym tempie jak przez ostatnie dwa lata.

Banki mogły osiągnąć tak dobre wyniki, bo nadal rośnie ich portfel kredytów (zwiększył się o 33,4 proc. w porównaniu z trzema kwartałami 2006 r.) i depozytów (wzrost o 11 proc.), czyli dwa główne źródła przychodów.

Ale zwiększają się też koszty działalności. Dla banków, które podały nam swoje dane, wzrosły one o ponad 12 proc. – W przyszłym roku dalej będą się zwiększać, co nie pozostanie bez wpływu na wyniki – mówi Marek Juraś z Domu Maklerskiego BZ WBK.

Zwraca uwagę niesamowity wręcz wzrost zobowiązań wobec innych banków. Z danych przesłanych nam przez 43 instytucje wynika, że zobowiązania te zwiększyły się o ponad 47 proc. – Tempo przyrostu kredytów jest o wiele wyższe niż depozytów, dlatego o kwestii nadpłynności w bankach już się nie mówi. Banki potrzebują pieniędzy, żeby finansować swoją działalność. Pożyczają je od innych banków krajowych i zagranicznych, przede wszystkim od swoich spółek matek – tłumaczy Marek Juraś.

A to droższy pieniądz niż ten pochodzący z depozytów. Dlatego zniknięcie nadpłynności banków odczują z pewnością klienci. – Marże na kredytach będą się zwiększać – przewiduje Marek Juraś. Cenę pożyczek będą podbijać w górę także rosnące stopy procentowe.

Analitycy są przekonani, że w przyszłym roku główny „silnik” banków, czyli kredyty, zmniejszy prędkość. Wolumeny będą rosnąć, ale już nie w takim tempie jak przez ostatnie dwa lata. Zgadza się z tym wiceprezes Euro Banku Krystian Kulczycki. – Duży, skokowy wzrost cen nieruchomości oraz obecny poziom oprocentowania i przewidywany wzrost stóp procentowych będą miały istotny wpływ na ograniczanie zdolności kredytowej kredytobiorców, co skutecznie zmniejszy siłę nabywczą konsumentów – podkreśla. Jego zdaniem banki nie będą w stanie rekompensować klientom wzrostu stóp procentowych niższymi marżami.

Mimo to bankowcy i analitycy są przekonani, że zyski sektora w przyszłym roku będą dalej rosnąć. Ale będzie to już wzrost kilkunastoprocentowy, a nie – jak w ostatnich latach – kilkudziesięcioprocentowy.

Justyna Galbarczyk

, dyrektor zarządzający pionem finansowania nieruchomości w PKO BP

Po rekordowej, zarówno pod względem dynamiki, jak i realizowanych wolumenów sprzedaży kredytów hipotecznych, pierwszej połowie roku od kilku tygodni obserwujemy lekkie wyhamowanie akcji kredytowej. To, co sygnalizowali analitycy, a mianowicie coraz większa przepaść między wzrostem cen nieruchomości i wzrostem dochodów społeczeństwa, stało się faktem. Taka sytuacja spowodowała, że coraz większa liczba klientów ma problem z wykazaniem zdolności kredytowej. Aby rynek kredytów hipotecznych nadal się rozwijał, należy wrócić do rozwiązań systemowych i zakończyć prace legislacyjne, które pozwolą na uwolnienie gruntów pod zabudowę mieszkaniową, uproszczą proces inwestycyjny i w efekcie wpłyną na obniżkę cen mieszkań. Na pewno negatywny wpływ na sprzedaż kredytów hipotecznych będą miały rosnące stopy procentowe oraz przewidywane wyższe koszty finansowania dla banków. Niemniej jednak uważam, że 2008 rok będzie kolejnym rokiem wzrostu, ale z niższą dynamiką.

Łukasz Chojnacki

, prezes Euro Banku

Ten rok jest pierwszym testem skuteczności działań poszczególnych banków wobec narastającej konkurencji wśród już działających firm oraz w obliczu włączania się do walki kolejnych graczy. To rok karty kredytowej, kredytu gotówkowego oraz hipotecznego, o czym świadczy wolumen sprzedanych produktów, a przede wszystkim wzrost nakładów marketingowych. Polski rynek ma duży potencjał wzrostu związany z ożywieniem gospodarczym, poprawą zamożności społeczeństwa i mniejszym bezrobociem. Największy wzrost w najbliższych latach zanotuje segment kart kredytowych, które będą zastępować limity w rachunkach. Niemniej jednak z punktu widzenia przedsiębiorstw bankowych funkcjonujących na rynku nadchodzące miesiące oznaczać mogą koniec prostych możliwości rozwoju oraz wzrost napięcia wynikający między innymi z narastającej konkurencji (presja na marże i ryzyko kredytowe), wzrastającej świadomości klienta (rosnące oczekiwania w stosunku do jakości usług) oraz problemów wewnętrznych (rozbudzone oczekiwania zarówno właścicieli, jak i pracowników). Przyszły rok może stać pod znakiem rozrostu sieci franczyzowych, które są efektywną formą sprzedaży produktów bankowych.

Robert Chudzik

, dyrektor warszawskiego centrum obsługi średnich i dużych przedsiębiorstw w Warszawie w Fortis Bank Polska

Poprawa wyników finansowych zachęciła wiele firm do rewizji planów inwestycyjnych. Wpłynęła również pozytywnie na wzrost akcji kredytowej banków. Jednocześnie można zauważyć wyraźną reorientację banków w doborze kryteriów decydujących o udzieleniu finansowania. Przede wszystkim koncertują się one na analizie projekcji finansowych, natomiast zabezpieczenia rzeczowe traktowane są raczej jako element motywacyjny i kontrolny niż pierwotne źródło spłaty kredytu. O wielkości udzielonych kredytów decyduje coraz częściej analiza wskaźników mierzących zdolność firm do generacji środków pieniężnych.Dobra koniunktura gospodarcza sprzyja również od jakiegoś czasu procesom restrukturyzacyjnym i konsolidacyjnym. Na polu przejęć i fuzji coraz większa liczba transakcji finansowanych jest w dużej części właśnie środkami bankowymi. Kredyt staje się więc nie tylko instrumentem wspierającym wzrost gospodarczy (jako źródło finansowania inwestycji), ale także przyspieszającym działania restrukturyzacyjne.Obserwujemy przy tym większą świadomość firm w obszarze zarządzania ryzykami rynkowymi. Takie zjawiska jak rosnąca siła polskiej waluty, wzrost stóp procentowych oraz cen wielu surowców mogą potencjalnie osłabić fundamenty nawet bardzo solidnych biznesów. Firmy coraz częściej sięgają po instrumenty, które pozwalają ustabilizować przepływy finansowe. Dlatego banki poszerzają swoją ofertę instrumentów pochodnych, czego najlepszym przykładem mogą być produkty zabezpieczające wahania cen w przypadku towarów masowych oraz nośników energii, w tym praw do emisji dwutlenku węgla.

Po trzech kwartałach tego roku zysk netto sektora był o 24,9 proc. wyższy od osiągniętego w tym samym czasie 2006 r. i wyniósł 10 mld 488 mln zł – wynika ze wstępnych danych Generalnego Inspektoratu Nadzoru Bankowego. Zysk netto samych banków komercyjnych był bliski 10 mld zł, a spółdzielczych przekroczył 544 mln zł. Stopa zwrotu na kapitale (ROE netto) wzrosła na koniec trzeciego kwartału do 26,2 proc., z 23,7 proc. rok wcześniej, a zwrot z aktywów (ROA) zwiększył się z 1,9 proc. do 2 proc. Takimi wynikami można się tylko chwalić.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku