Zdaniem resortu finansów wzrost podatków przełoży się na podniesienie cen paczki papierosów o 15 – 17 proc. Cytowany niedawno przez „Rz” Detlef Moede, prezes Imperial Tobacco, uważa, że będzie to 1,30 – 1,50 zł. Z kolei konkurenci z Zakładów Tytoniowych w Lublinie mówią o 1,20 – 1,60 zł.
Zaznaczają jednak, że wzrost cen nie nastąpi od razu. W ubiegłym roku nie weszły bowiem w życie przepisy zakazujące producentom robienia zapasów i ci skrzętnie z tego skorzystali. Zmagazynowali spore ilości towaru wyprodukowanego przed podniesieniem stawek akcyzowych, dzięki czemu palacze zapłacą więcej dopiero za kilka miesięcy, kiedy magazyny zostaną już wyczyszczone.
Podobnie było już w poprzednich latach, gdy producenci magazynowali towar i podwyżki akcyzy przekładały się na ceny końcowe z kilkumiesięcznym poślizgiem. Cytowany przez PAP Hubert Zawadzki, rzecznik Philip Morris Polska, przypomina, że w 2007 roku podwyżka akcyzy weszła w życie na początku roku, a niektóre marki tego koncernu zdrożały dopiero we wrześniu.
Wchodząca dzisiaj w życie podwyżka stawek podatkowych to kolejny etap dochodzenia do poziomu opodatkowania w UE. Zgodnie z unijnymi przepisami całkowita minimalna stawka akcyzy na papierosy powinna wynosić 57 proc. detalicznej ceny sprzedaży, a jednocześnie nie mniej niż 64 euro na 1000 sztuk papierosów. Na dojście do tego poziomu Polska ma czas do 2009 roku.
W 2007 roku Polacy kupili 69,8 mld papierosów, czyli o 3,5 proc. mniej niż rok wcześniej. Do tego doliczyć trzeba jednak sprzedaż wyrobów tytoniowych z przemytu, a ta zdaniem celników rośnie. W zeszłym tygodniu „Rz” ujawniła, że w 2007 roku służby celne, graniczne i policja skonfiskowały 700 mln papierosów, które nielegalnie trafiły do kraju. To o ponad 200 mln więcej niż w 2006 r.