Kolejny lek na chory system

Prywatne Fundusze Zdrowia i Dobrowolne Polisy. Firmy ubezpieczeniowe przygotowały nowatorski projekt zmian. Teraz dostaną go politycy.

Aktualizacja: 08.02.2008 06:30 Publikacja: 08.02.2008 02:21

Kolejny lek na chory system

Foto: Fotorzepa

Ochronie zdrowia potrzebna jest konkurencja. I dlatego – obok publicznego – powinny istnieć prywatne fundusze zdrowia – uważa Polska Izba Ubezpieczeń. Właśnie przesłała do klubów parlamentarnych swoją koncepcję zmian w ochronie zdrowia.

Polega ona na wprowadzeniu dobrowolnych polis, stworzeniu kilku publicznych i prywatnych funduszy ubezpieczeń zdrowotnych oraz wprowadzeniu nowego sposobu rozliczeń między nimi a ZUS i KRUS. Minister zdrowia Ewa Kopacz zaprosiła autorów, by swą koncepcję zaprezentowali na spotkaniu organizacji zawodowych działających w ochronie zdrowia, które spotykają się w ramach białego szczytu.

– Nie musimy wprowadzać wyższej obowiązkowej składki na zdrowie. Wystarczy, jeśli zaczniemy dobrze gospodarować pieniędzmi – zapewniają autorzy projektu. Ich zdaniem zwiększenie liczby instytucji zarządzających pieniędzmi w ochronie zdrowia poprawi jakość opieki medycznej, bo wymusi na szpitalach i przychodniach racjonalizację wydatków.

– Każdy ubezpieczony mógłby wybrać, czy chce zostać w publicznym funduszu czy zamieni go na prywatny – tłumaczy Paweł Kalbarczyk, ekspert PIU. – Jeśli jednak ktoś zdecydowałby się na prywatnego ubezpieczyciela, musiałby się zobowiązać do opłacenia – obok tradycyjnej składki – dodatkowej polisy z własnej kieszeni.

Jej wysokość ustalałyby same prywatne fundusze ubezpieczeniowe, jednak PIU szacuje, że większość z nich zdecydowałaby się na stawki od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych. Powołuje się przy tym na wyniki badań „Diagnozy społecznej 2007”, w której 15 proc. respondentów uznało, iż mogłoby wykupić dobrowolną polisę na zdrowie do 100 zł miesięcznie. – Gdyby przeciętna składka wynosiła 50 zł miesięcznie, to mamy 3, 5 mld złotych dodatkowo – wylicza Kalbarczyk.

Jednak podstawową nowością w tym projekcie jest sposób rozliczania się pomiędzy funduszami a ZUS i KRUS.

– Każdy obowiązkowo ubezpieczony nadal płaciłby swoją składkę w wysokości 9 proc. Pieniądze, tak samo jak teraz, trafiałyby do ZUS i KRUS. Jednak fundusze nie dostawałyby z tych instytucji składek – jak dotychczas – lecz specjalną stawkę kapitacyjną – tłumaczy Dorota Fal z PIU.

Autorzy projektu policzyli na podstawie wydatków NFZ na leczenie, jakie kwoty są potrzebne na opiekę medyczną dla osób w różnym wieku i różnej płci. Ustalili w ten sposób stawki kapitacyjne. Średnio wynosi ona 900 zł. Ale za małe dzieci i osoby starsze ok. 2000 zł.

– Fundusze prywatne dostałyby 100 proc. stawki kapitacyjnej za dzieci do lat czterech i osoby po 60. roku życia. Za pozostałych – 80 proc. Reszta zostanie w systemie publicznym – tłumaczy Dorota Fal. Fundusze prywatne zrekompensują sobie ten ubytek lepszym zarządzaniem. PIU szacuje, że za owe 15 proc. osób, które zdecydują się na dodatkową polisę, do prywatnych funduszy wpłynie ok. 4, 9 mld zł z ubezpieczenia powszechnego.

W ten sposób prywatne fundusze zdrowia już w pierwszym roku mogą zarządzać 8,4 mld zł. Jest to połowa rocznych przychodów towarzystw majątkowych, które zgodnie z projektem miałyby uczestniczyć w tym systemie. – To dobry projekt i bardzo optymistyczne prognozy – mówi Marcin Broda, ekspert ubezpieczeniowy, wiceprezes spółki Ogma. Jego zdaniem zdobycie prawie 6 milionów Polaków jest realne, ale dopiero w ciągu pięciu lat. – I to przy znacznych wydatkach na reklamę i marketing, bo należy pamiętać, że firmy ubezpieczeniowe w Polsce nie cieszą się zbyt dużym zaufaniem – dodaje. Nikt nie chce na razie mówić o zyskach dla ubezpieczycieli. W większości krajów jest to dla nich dochodowa działalność. Wiele zależy jednak od uregulowań prawnych. – Jeżeli już na początku śruba zostanie dokręcona tak, że firmy ubezpieczeniowe nie będą mogły zarobić, to ten rynek po prostu nie powstanie – tłumaczy Marcin Broda.

Ochronie zdrowia potrzebna jest konkurencja. I dlatego – obok publicznego – powinny istnieć prywatne fundusze zdrowia – uważa Polska Izba Ubezpieczeń. Właśnie przesłała do klubów parlamentarnych swoją koncepcję zmian w ochronie zdrowia.

Polega ona na wprowadzeniu dobrowolnych polis, stworzeniu kilku publicznych i prywatnych funduszy ubezpieczeń zdrowotnych oraz wprowadzeniu nowego sposobu rozliczeń między nimi a ZUS i KRUS. Minister zdrowia Ewa Kopacz zaprosiła autorów, by swą koncepcję zaprezentowali na spotkaniu organizacji zawodowych działających w ochronie zdrowia, które spotykają się w ramach białego szczytu.

Pozostało 85% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu