Planowane przyspieszenie jest spore. Na koniec 2007 r. wykorzystanie Funduszu Spójności wyniosło zaledwie 2,1 mld euro, czyli ok. 37 proc. Stawia to nas na jednym z ostatnich miejsc wśród państw korzystających z pomocy. Komisja Europejska już niejednokrotnie zwracała nam uwagę, że za wolno wydajemy pieniądze z tego funduszu.

Prognoza na 2008 r. jest dość ambitna. Do końca kwietnia Polsce udało się wykorzystać tylko 0,2 mld euro; na pozostałe osiem miesięcy zostało więc jeszcze 1,2 mld euro. – Ale trzeba sobie stawiać ambitne cele – komentuje Jerzy Kwieciński, prezes Europejskiego Centrum Przedsiębiorczości, b. wiceminister rozwoju regionalnego. – Im szybciej wydamy te pieniądze, tym większe prawdopodobieństwo, że nie stracimy ani złotówki z 5,6 mld euro – dodaje.

Teoretycznie te 5,6 mld euro z Funduszu Spójności trzeba wydać do końca 2010 r. Jak wynika jednak z prognozy MRR, część nakładów przesunięto na 2011 r. To wynik problemów z realizacją projektów infrastrukturalnych finansowanych z funduszu. W ciągu ostatnich dwóch lat koszty tych inwestycji wrosły na tyle, że na ich finalizację brakuje ok. 2,2 mld euro. MRR chce, by braki zostały pokryte z budżetu państwa.