Od dwóch lat liczba samochodów zasilanych gazem nie rośnie tak szybko jak wcześniej, kiedy to przybywało ich 200 tys. rocznie, dając Polsce pierwsze miejsce w Europie (przed Włochami). Pod względem liczby stacji (6 tysięcy) też nie mieliśmy sobie równych.
Teraz może się to zmienić. Resort finansów chce podnieść akcyzę na autogaz do 1100 zł za tonę, czyli o 58 proc. Będzie to najwyższy poziom w Europie. Gdy w wyniku tego cena paliwa zwiększy się o około 28 gr na litrze, czyli o 12 proc., kupowanie nowych instalacji stanie się nieopłacalne.Wtedy ratunkiem dla wielu przedsiębiorstw z branży LPG może okazać się ekspansja za granicę. Niektóre firmy już robią to z powodzeniem. I nawet silny złoty nie przeszkadza im w dochodowej działalności.
Jarosław Zagożdżon, właściciel firmy Auto Gaz Centrum z Radomia, w 2006 r. zaledwie kilka procent instalacji sprzedawał za granicę. Rok później eksport stanowił już 40 proc. produkcji, zaś obecnie sięga 75 proc.Gdy w Polsce doszło do pierwszego załamania na rynku autogazu, wywołanego zapowiedzią znacznego podniesienia podatków, szef AG Centrum postanowił znaleźć nowych odbiorców w innych państwach.
– W Niemczech od kilku lat użytkownicy oraz producenci mają pewność, że przepisy preferujące ekologiczne paliwa, do których zalicza się gaz płynny i metan, nie zmienią się do 2018 roku. Dlatego mogłem spokojnie rozwijać eksport do tego kraju – wyjaśnia Jarosław Zagożdżon.Kompletne instalacje i podzespoły z radomskiej firmy trafiają teraz do klientów na wszystkich kontynentach, w tym do państw azjatyckich, takich jak Sri Lanka czy Filipiny. Radomska spółka stała się na tyle poważnym wytwórcą, że na jej zlecenie pracują dostawcy podzespołów we Włoszech. Nie obawia się konkurencji z Dalekiego Wschodu, gdyż wytwarza urządzenia zaawansowane technologicznie.
2 mln aut napędzanych gazem jeździ po polskich drogach