Agencja oszacowała społeczne i gospodarcze skutki zmian klimatycznych. Raport nie jest optymistyczny – zdaniem ekspertów rządy nie podejmują wystarczających kroków, by przeciwdziałać skutkom pogodowych anomalii. Tymczasem ok. 90 proc. katastrof naturalnych, jakie zdarzyły się po 1980 r., związanych było z pogodą. W ostatniej dekadzie ich liczba wzrosła o 65 proc. Eksperci uważają, że w przyszłości katastrof naturalnych przybędzie.
Największe koszty zaniedbań w tej dziedzinie poniesie sektor ubezpieczeń. Według Munich Re w ciągu stulecia koszty walki z wiatrami i sztormami w Europie podwoją się i sięgną 40 mld euro. Stowarzyszenie Brytyjskich Ubezpieczycieli szacuje z kolei, że w skali świata roczne koszty szkód wyrządzonych przez żywioły wzrosną o dwie trzecie, do 180 mld euro w 2080 r.
W regionie Europy Środkowej najgroźniejsze będą powodzie. Roczne koszty likwidacji szkód z tego tytułu mogą na koniec wieku wzrosnąć dziesięciokrotnie, do 100 – 120 mld euro. Eksperci podkreślają, że nie tylko zmiany klimatu mają na to wpływ, ale także zwiększenie liczby ludności i industrializacja.
Europa południowa natomiast może się spodziewać fal ciepła. Raport EEA przypomina, że podczas upałów w 2003 r. szkody (mniejsze zbiory, pożary, zgony starszych osób) kosztowały Europę ok. 10 mld euro. – W latach 40. naszego wieku więcej niż połowa lat będzie cieplejsza niż pamiętny 2003 rok – oceniają eksperci EEA.
Skutki upałów odczują rolnictwo, energetyka i turystyka. Region Morza Śródziemnego straci popularność na rzecz północy Europy, a energetyka będzie musiała się przygotować na mniejsze zapotrzebowanie na ciepło w zimie, a większe – na systemy chłodzenia latem.