Oficjalne dane o tym, ile majątku narodowego należy do państwa, podał w końcu tygodnia Andriej Klepacz, wiceminister rozwoju gospodarczego. Udział ten sięga 45 – 50 proc. To o ok. 10 proc. więcej niż rok temu. Cichej renacjonalizacji sprzyja kryzys. Kapitał zagraniczny uciekł z Rosji (130 mld dol. wycofano w 2008 r.), a wiele firm ma problemy ze spłatą długów i proponuje Kremlowi swoje akcje w zamian za pomoc.
I tak w listopadzie minionego roku państwowy Wnieszekonombank dał oligarsze Olegowi Deripasce 4,5 mld dol. kredytu na spłatę najpilniejszych długów trzeciego na świecie aluminiowego koncernu Rusal. Kredyt został udzielony pod zastaw pakietu blokującego (25 proc. plus akcja) światowego lidera w produkcji niklu, palladu i platyny – koncernu Norylski Nikiel.
Na giełdzie bank dokupił 3,6 proc. akcji firmy. Deripaska ma 1,5 roku na spłatę. Jest prawdopodobne, że zadłużony oligarcha poświęci akcje Norylskiego Niklu dla ratowania Rusalu. W ten sposób Kreml odzyska wpływ na sprywatyzowany w połowie lat 90. koncern. Państwo wprowadziło 1 lipca do jego rady dyrektorów dwóch swoich przedstawicieli.
– W ten sposób rząd zyskuje dostęp do wewnętrznych danych koncernu i wpływ na najważniejsze decyzje – komentuje w rosyjskich mediach Nikołaj Sosnowski, analityk z grupy inwestycyjnej Uralsib.
Państwo utworzyło listę 295 przedsiębiorstw, którym udzieliło pomocy w formie czy to wykupu akcji, czy pożyczek w zamian za akcje. Na te działania przeznaczono 1,6 bln rubli (ok. 52 mld dol.) z budżetu. W piątek Władimir Putin zapowiedział, że rząd pomoże producentom rolnym. Przeznaczy na ten cel kolejne 182 mld rubli (5,8 mld dol.). Kołchozy, które nie spłacą pożyczek wrócą do państwa.