Fundusz Ubezpieczeń Społecznych wydał już większość pieniędzy, jakie miał zaplanowane na ten rok, wynika z szacunków "Rzeczpospolitej". Nie wiadomo więc, ile wyniesie jego deficyt na koniec roku. Zbigniew Derdziuk, szef ZUS, szacuje, że będzie to ok. 5,5 mld zł. Na tę kwotę Zakład zaciąga kredyty.
Z szacunków "Rzeczpospolitej" wynika, że do listopada FUS wypłacił zasiłki chorobowe i macierzyńskie na kwoty, jakie były przewidziane do końca roku. W planie finansowym FUS na ten rok przewidziano ok. 5 mld zł na zasiłki chorobowe i ok. 2,1 mld zł na macierzyńskie. Miesięcznie na zasiłki chorobowe potrzebnych jest ok. 500 mln zł, a na macierzyńskie ok. 200 mln zł.
[wyimek]83,8 mld zł - na taką kwotę MF szacuje deficyt finansów publicznych w 2009 r.[/wyimek]
Ale nie tylko zasiłki rosną szybciej, niż to przewidywano na początku roku. To samo dotyczy emerytur. Z miesiąca na miesiąc przybywa nie tylko emerytów (od sierpnia jest to ponad 5 mln osób), ale też wysokość świadczeń (ta urosła od początku roku o 107 zł). Miesięcznie ZUS wypłaca ok. 11,38 mld zł na emerytury i renty. – Najprawdopodobniej FUS dostanie w grudniu dodatkowe pieniądze z rezerwy centralnej, tak jak w poprzednich latach – uważa Mirosław Gronicki, były minister finansów.
Ale kłopoty FUS nie zmniejszą się w przyszłym roku i przy podobnych wydatkach ubezpieczeniowych znowu może się okazać, że FUS ma za mało pieniędzy. I to pomimo wyższej, bo wartej prawie 38 mld, dotacji z budżetu oraz 7,5 mld dodatkowego wsparcia z Funduszu Rezerwy Demograficznej. Jeśli wydatki ubezpieczeniowe nadal będą rosły tak jak w tym roku, a wpływy ze składki będą podobne jak w 2009 roku, to FUS znowu będzie potrzebował dodatkowych 5 mld zł kredytu. Ekonomiści zastanawiają się, czy to właśnie z powodu kłopotów w FUS rząd nie chce zmniejszyć składki do OFE.