Spotkanie odbędzie w gronie tzw. grupy sofijskiej czyli krajów naszego regionu Europy, które zreformowały system emerytalny. Oprócz Polski uczestniczą w niej jeszcze Słowacja, Czechy, Ukraina, Węgry, Rumunia, Bułgaria i Chorwacja. W czwartkowym spotkaniu weźmie udział także wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Guenter Verheugen.

Według prof. Marka Góry z SGH należałoby pokazywać dług publiczny bez uwzględniania pieniędzy, które są przekazywane do funduszy emerytalnych. Oddzielnie zaś należałoby prezentować wartość zgromadzoną na kontach emerytalnych w ZUS oraz na kontach w OFE, czyli to co odkładamy na starość w ramach zreformowanego systemu emerytalnego. Równocześnie zobowiązań wynikających z nowego systemu emerytalnego nie powinno wliczać się do zadłużenia państwa. — W ten sposób będziemy pokazywać zobowiązania wynikające z demografii, na które nie mają wpływu decyzje polityczne. Da to dużo większą przejrzystość — mówi Marek Góra.

Jego zdaniem zmiana powinna być trwała i systemowa w całej Unii Europejskiej, a tymczasowo Polskę i inne kraje, które zreformowały system emerytalny powinna objąć procedura tymczasowa. Góra ma też nadzieję, że taką zmianę w pokazywaniu długu publicznego Polska zacznie stosować w swoich statystykach budżetowych.

Spotkanie grupy sofijskiej i decyzja w sprawie definicji długu publicznego ma być wsparciem dla inicjatywy 9 krajów Unii Europejskiej, które wystąpiły do Komisji Europejskiej o zmianę sposobu liczenia długu publicznego. W tym gronie są wszystkie kraje w których działa kapitałowa część systemu emerytalnego, czyli Polska, Bułgaria, Czechy, Węgry, Łotwa, Litwa, Rumunia, Słowacja i Szwecja. Przekonują one, że obecna metoda liczenia długu jest niesprawiedliwa, bo uderza w te państwa, które zreformowały systemy emerytalne. Zdaniem Michała Boni, ministra w Kancelarii Premiera na pozytywna decyzję Komisji trzeba będzie poczekać. — Na zmianę myślenia państw na temat długu potrzeba długiego okresu — mówił ostatnio w rozmowie z „Rz”. Dyskusja na ten temat może potrwać nawet 2 lata.